Wojna w Ukrainie. Kijów zdradza plany Kremla
Wobec zaciekłego oporu stawianego przez Ukraińców Kreml musiał zweryfikować swoje cele i dostosować je do realiów. Po wycofaniu się spod Kijowa armia rosyjska ma się teraz skupiać na opanowaniu obwodów ługańskiego i donieckiego. Według ukraińskiego Sztaby Generalnego Władimir Putin ściąga w tym celu z całej Rosji nowe jednostki.
Z informacji Ukraińców wynika, że mimo uzupełniania sił, w rosyjskich szeregach nadal panuje chaos i niskie morale. Po przegrupowaniu mają one w tym stanie ruszyć do dalszej walki.
Po porażkach w środkowej Ukrainie, zwłaszcza w okolicach stolicy, teraz armia Putina ma skupić się na zdobyciu Charkowa i Słowiańska we wschodniej część kraju. Według ukraińskiego dowództwa, nowych ataków w tych regionach można się spodziewać w przeciągu kilku dni.
W nocy z niedzieli na poniedziałek głos w tej sprawie zabrała ukraińska wiceminister obrony Hanna Malyar. Jak stwierdziła, obecnie "wojska rosyjskie kontynuują prace nad planem minimum dla wschodniej Ukrainy".
Zobacz też: nie powinno się dozbrajać Ukrainy? Posłanka gromi Watykan
Wywiezieni mieszkańcy Mariupola są w obozie pod Penzą
Ukraińska rzeczniczka praw człowieka Ludmyła Denisowa poinformowała w niedzielę, że ponad 400 byłych mieszkańców Mariupola, którzy zostali wywiezieni do Rosji, przebywa w obozie w obwodzie penzeńskim w europejskiej części Federacji Rosyjskiej. Większość uprowadzonych to kobiety i dzieci.
Denisowa przekazała w niedzielę we wpisie na Facebooku, że o obozie dla mieszkańców Mariupola w rejonie Penzy dowiedziała się od Rosjan, którzy wspierają Ukrainę. Ma to być ogrodzony i strzeżony obiekt typu zamkniętego z kilkoma budynkami.
Według informacji rzeczniczki obecnie w obozie przebywa ponad 400 obywateli Ukrainy. To głównie kobiety i niemal 150 dzieci w różnym wieku. W najbliższym czasie ma tam trafić kolejna grupa - ok. 150 przymusowo przesiedlonych osób. Ukraińcy mają zakaz opuszczania terenu placówki.
Zobacz też:
Źródło: PAP
WP Wiadomości na:
Wyłączono komentarze
Jako redakcja Wirtualnej Polski doceniamy zaangażowanie naszych czytelników w komentarzach. Jednak niektóre tematy wywołują komentarze wykraczające poza granice kulturalnej dyskusji. Dbając o jej jakość, zdecydowaliśmy się wyłączyć sekcję komentarzy pod tym artykułem.
Redakcja Wirtualnej Polski