PolskaWojna w Ukrainie. Co planuje Rosja? Dramatyczne doniesienia

Wojna w Ukrainie. Co planuje Rosja? Dramatyczne doniesienia

Rosja planuje wysłanie na Ukrainę nawet 1000 kolejnych najemników i jest gotowa bombardować miasta, by wymusić podporządkowanie, co grozi dużą liczbą ofiar cywilnych – podała w sobotę stacja CNN, cytując anonimowe źródła zachodnie.

Wojna w Ukrainie. Doniesienia o planach Rosji są dramatyczne
Wojna w Ukrainie. Doniesienia o planach Rosji są dramatyczne
EyePress News/Shutterstock
Katarzyna Bogdańska

05.03.2022 08:12

Amerykańscy urzędnicy zwracali już w tym tygodniu uwagę na oznaki, że Rosja może używać najemników w niektórych miejscach na Ukrainie – przypomina CNN. Teraz jedno ze źródeł twierdzi, że Moskwa planuje wysłanie kolejnych 1000 najemników w nadchodzących dniach lub tygodniach.

Urzędnik ocenił również, że najemnicy przebywający już na Ukrainie "słabo się spisali, napotykając twardszy niż oczekiwano opór ze strony Ukraińców". Jego zdaniem do końca lutego zginęło nawet 200 takich najemników.

Stacja przytacza też opinię zachodniego źródła wywiadowczego, że Rosja wydaje się gotowa do bombardowania miast, by zmusić je do poddania się. "To bardzo prostackie podejście. Cięższa broń nie jest tylko cięższa wagowo, ale wywołuje też większe zniszczenia. Jest też znacznie mniej wybiórcza" – ocenił cytowany urzędnik.

Dramat Ukraińców w obleganych miastach

W zajętym Trościańcu, w obwodzie sumskim, na północnowschodniej Ukrainie, Rosjanie zablokowali stację pogotowia ratunkowego i nie pozwalają karetkom wyjeżdżać na wezwania do dorosłych osób - podała w sobotę agencja informacyjna Ukrinform.

"Stacja pogotowia ratunkowego w Trościańcu jest zablokowana. Karetki są wypuszczane tylko na wezwania do małych dzieci lub porodów. Jeśli chodzi o sytuacje awaryjne u dorosłych, to karetki nie wychodzą. Pracownicy pogotowia są zastraszani, nie wypuszczani. Trwa ludobójstwo na ludności ukraińskiej" - napisał na Telegramie szef administracji obwodu sumskiego Dmytro Żywycki, cytowany przez Ukrinform.

"Okupanci chcieli też zabrać sobie samochody służb pogrzebowych, ale nie potrafili ich uruchomić i dlatego po prostu otworzyli do nich ogień i zniszczyli. Dlatego jest problem z normalnym pochówkiem mieszkańców, którzy zostali brutalnie rozstrzelani na ulicach Trośćiańca" - dodał Żywycki.

Rosyjski okupant strzela do ludności cywilnej i wykorzystuje kobiety, dzieci i osoby starsze jako żywe tarcze - podał w sobotę rano na Facebooku sztab generalny sił zbrojnych Ukrainy.

Wybrane dla Ciebie