Wojna w Platformie na Śląsku, rozłam w Lewicy. "Zdjęcie z Ziobrą i związki z PiS"

W wyborach na prezydenta Zabrza wystartują przeciwko sobie dwie radne Platformy: Agnieszka Rupniewska i Alina Nowak. W ten sposób potwierdziły się informacje Wirtualnej Polski. Choć kampania dopiero się zaczyna, to kandydatki już wzajemnie się atakują, m.in. przypominając partyjną przeszłość. Start Rupniewskiej doprowadził z kolei do rozłamu w Lewicy.

W sondażach przed wyborami Agnieszka Rupniewska (z lewej)  mogłaby liczyć na 17,5 proc. głosów. Alina Nowak na 9,7 proc.
W sondażach przed wyborami Agnieszka Rupniewska (z lewej) mogłaby liczyć na 17,5 proc. głosów. Alina Nowak na 9,7 proc.
Źródło zdjęć: © Facebook | FB Agnieszka Rupniewska, FB Alina Nowak
Sylwester Ruszkiewicz

09.02.2024 11:00

Kilka dni temu stało się faktem to, co Wirtualna Polska przewidywała jeszcze kilka tygodni temu. W ostatni weekend Platforma Obywatelska zaprezentowała swoją kandydatkę na prezydenta Zabrza. Nominację dostała miejska radna PO Agnieszka Rupniewska. To była działaczka SLD, która bez powodzenia ubiegała się o to stanowisko w 2018 roku, przegrywając z bezpartyjną Małgorzatą Mańką-Szulik.

"Próba dyskredytacji, infantylne ataki, przytyki"

Kilka dni przed oficjalną prezentacją Rupniewskiej swój start w wyborach ogłosiła również wojewódzka radna Platformy Alina Nowak, która dla odmiany w przeszłości należała do Solidarnej Polski i pełniła funkcję wiceministra pracy w rządzie Mateusza Morawieckiego. W sieci do dziś można znaleźć jej zdjęcia ze Zbigniewem Ziobrą i Januszem Kowalskim.

Nowak rok temu, razem z marszałkiem województwa i dwojgiem radnych, przeszła na stronę opozycji, pozbawiając tym samym PiS władzy na Śląsku. Jesienią ubiegłego roku Alina Nowak wstąpiła do klubu radnych sejmikowych Koalicji Obywatelskiej. Nieoficjalnie, była przekonana, że w rewanżu za transfer w sejmiku otrzyma poparcie Platformy Obywatelskiej w wyborach na prezydenta Zabrza.

Gdy kilka miesięcy temu pisaliśmy o sytuacji w śląskiej Platformie, jeden z działaczy mówił nam, że wśród mieszkańców pojawiają się pod adresem Nowak określenia "Kałuża w spódnicy", nawiązujące do głośnej wolty Wojciecha Kałuży, dzięki której kilka lat temu PiS przejęło władzę w województwie.

W promocyjnym filmiku Nowak zapowiedziała, że będzie kandydować z własnego komitetu "jako w pełni niezależna kandydatka", z lokalnego ugrupowania "Wspólnie dla Zabrzan".

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Mimo że kampania dopiero się zaczyna, to kandydatki nie przebierają w słowach i wzajemnie się atakują. Wojna zaczęła się kilka tygodni temu od wywiadu, którego udzielił portalowi weszlo.com Konrad Kołakowski, były rzecznik prasowy Górnika Zabrze, dziś współpracownik Nowak. Mimo że rozmowa dotyczyła klubu piłkarskiego, to nieoczekiwanie znalazł się w niej komentarz dotyczący Rupniewskiej. "Była znikąd, to sztuczny produkt polityczny" - ocenił ją Kołakowski, wspominając ostatnie wybory prezydenckie w Zabrzu.

W odpowiedziach dla Wirtualnej Polski Nowak nie odcięła się od tego stwierdzenia. "Rozumiem powody takiego odniesienia się p. Kołakowskiego do p. Rupniewskiej, co nie zmienia faktu, że sama - mając wprawdzie kilka podobnych co p. Kołakowski obserwacji - być może użyłabym innych niż on sformułowań" - twierdzi Alina Nowak.

Co na to Rupniewska? Wirtualna Polska poprosiła ją o komentarz do tych słów i zapytała o relacje z Aliną Nowak. W odpowiedzi kandydatka Platformy przesłała nam… wywiad zatytułowany "Liczy się współpraca dla dobra mieszkańców. O tym, czemu nie warto wdawać się w polityczne pyskówki i co jest najważniejsze w wyborach samorządowych". Mimo tak koncyliacyjnego wstępu Rupniewska rozwodzi się na temat Nowak. Oskarża ją o "próbę dyskredytacji", "przytyki formułowane z pomocą osób trzecich" i "infantylne ataki". Jednocześnie wzywa: - Apeluję o poważną debatę, bo tych problemów w naszym mieście jest mnóstwo: od dziurawych dróg, przez szczury do podwyżek cen ciepła.

"Ciekawa przeszłość pani Aliny"

A na koniec wbija szpilkę w swoją kontrkandydatkę, którą nazywa "panią Aliną".

- Najbardziej ciekawy wątek to jej obecność w strukturze Solidarnej/Suwerennej Polski, wiele zdjęć wspólnych z Zbigniewem Ziobro, Januszem Kowalskim, Michałem Wójcikiem i Michałem Wosiem, oraz jej aktywność w rządzie PiS - uważa Rupniewska.

Dodaje, że nie chce się do tego odnosić. - Mogę to tylko skwitować jednym stwierdzeniem: "każdy jest kowalem własnego losu" - ironizuje Rupniewska.

Pytana czy rozmawiała z kontrkandydatką w wyborach na temat gorzkich słów wypowiedzianych przez współpracownika Nowak odpowiada: - Nie miałam od dawna przyjemności rozmawiać z panią Aliną Nowak, choć wielokrotnie ją zapraszałam do kontaktu w sprawach mieszkańców - twierdzi Rupniewska.

Przyznaje za to, że o swoim starcie rozmawiała z Katarzyną Kuczyńską-Budką, żoną ministra aktywów państwowych Borysa Budki, która - jak pisaliśmy kilka tygodni temu - pomogła jej w otrzymaniu nominacji wyborczej Platformy. - Nie jest tajemnicą, że się znamy - mówi.

Pytana o komentarz do słów Rupniewskiej, radna Alina Nowak nie pozostaje dłużna.

"Odnosząc się do słów Agnieszki Rupniewskiej, która na kilka miesięcy przed wyborami samorządowymi w 2018 r. wystąpiła z SLD, żeby uzyskać poparcie Koalicji Obywatelskiej, zaś w miniony weekend, podczas ogłoszenia swojej kandydatury w wyborach prezydenckich zaliczyła wpadkę z poparciem Lewicy, nie będę oryginalna i skwituję również: "każdy jest kowalem własnego losu". Życzę jej powodzenia w zbliżających się wyborach prezydenckich!" - napisała nam w e-mailu Nowak.

Jak się okazuje, nie tylko Alina Nowak ma zastrzeżenia do kandydatury Rupniewskiej. Zaraz po ogłoszeniu jej startu na facebookowym profilu "Lewica Zabrza" pojawiło się oświadczenie: "Zarząd miejski Lewicy w Zabrzu odcina się od kandydatury Agnieszki Rupniewskiej. Nie była ona z nami konsultowana, nie doszło również do spotkania kandydatki z Zarządem Miejskim. Lewicę w Zabrzu reprezentowała tam osoba nieupoważniona przez Zarząd Miejski, a samo zaproszenie na całe wydarzenie nie trafiło do władz miejskich".

Nie minęło kilka godzin, komunikat zniknął i pojawił się na innym profilu "Nowa Lewica Zabrze". O co chodzi? Okazuje się, że w Lewicy doszło do rozłamu. Kandydatura Rupniewskiej została co prawda uzgodniona z wojewódzkimi władzami partii, ale część działaczy miejskich wywodzących się z partii Wiosna popiera jednak innego kandydata - Kamila Żbikowskiego z komitetu "Lepsze Zabrze".

Rupniewska jest jedną z kilkorga osób, które zadeklarowały start w wyborach w Zabrzu. O reelekcję ma ubiegać się wieloletnia prezydent tego miasta Małgorzata Mańka-Szulik. Jeśli wygra najbliższe wybory, będzie to jej ostatnia kadencja na fotelu prezydenta Zabrza.

Jak wynika z sondażu opublikowanego w styczniu na lokalnym portalu "TwojeZabrze.pl" wybory w pierwszej turze wygrywa obecna prezydent Zabrza z rezultatem 38,2 proc. Rupniewska mogłaby liczyć na 17,5 proc. głosów a Nowak – na 9,7. O ostatecznym zwycięstwie musiałaby więc zadecydować druga tura.

Sylwester Ruszkiewicz, dziennikarz Wirtualnej Polski

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (101)