Wojna o pomnik ks. Henryka Jankowskiego. Mamy nowe informacje z prokuratury

Zamieszanie wokół pomnika ks. Henryka Jankowskiego trwa. Według MSWiA, policja – zarówno wobec sprawców, którzy przewrócili postument duchownego, jak i wobec osób, które ponownie ustawiały pomnik, zachowała się bez zarzutu. Innego zdania są politycy opozycji. Wirtualna Polska sprawdziła, co się dzieje ze sprawą.

Wojna o pomnik ks. Henryka Jankowskiego. Mamy nowe informacje z prokuratury
Źródło zdjęć: © East News | Wojciech Stróżyk
Sylwester Ruszkiewicz

15.05.2019 | aktual.: 15.05.2019 13:50

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Noc z 21 na 22 lutego. Przy ul. Stolarskiej w Gdańsku trzech mężczyzn przewraca monument prałata Henryka Jankowskiego. Na nagraniu, które opublikował na Twitterze Tomasz Sekielski ( i zamieścił w głośnym filmie "Tylko nie mówi nikomu”), widać, jak mężczyźni zakładają pętlę na pomnik prałata, podważają cokół i przechylają pomnik na stertę gumowych opon. Po przewróceniu pomnika ułożyli na nim strój ministranta i dziecięcą bieliznę.

Mężczyźni zostali zatrzymani przez policję. Jak później przyznali, ich celem było "symboliczne strącenie ze wspólnotowego piedestału fałszywej pamięci i czci osoby Henryka Jankowskiego”. 22 lutego policja udaremniła ponowne postawienie pomnika. Ale dzień później kilkudziesięciu pracowników Stoczni Gdańskiej ustawiło monument. I to mimo stanowiska gdańskiego Ratusza, który twierdził, że takie działanie wymaga zgody magistratu. Ostatecznie w marcu decyzją gdańskich radnych pomnik zdemontowano.

O działania policji w tej, kontrowersyjnej sprawie zapytała grupa posłów Platformy: Agnieszka Pomaska, Artur Gierada, Piotr Cieśliński, Sławomir Nitras, Cezary Tomczyk i Paweł Olszewski.

- 22 lutego próbowano bez uprzedniej zgody zamontować pomnik ks. Jankowskiego przez inicjatorów budowy tego pomnika i wtedy policja odgradzała ten teren i pilnowała, żeby do tych nielegalnych działań nie doszło. Natomiast dzień później, 23 lutego, policja tylko biernie przyglądała się łamaniu prawa i mimo poinformowania przez Urząd Miasta, że aby zamontować pomnik ponownie potrzebne są określone prawem zgody, policja w tej sprawie nic nie zrobiła – mówiła na konferencji Agnieszka Pomaska.

I faktycznie, jak wynika z odpowiedzi udzielonej przez wiceministra Jarosława Zielińskiego, policja jednego dnia angażowała się w działania, a następnego – praktycznie nie zrobiła nic.

Obraz
© Sejm.gov.pl | sejm.gov.pl

- 22 lutego (…) z uwagi na przybycie na miejsce wydarzeń samochodu z posągiem funkcjonariusze Policji ustalili z przedstawicielem Społecznego Komitetu Budowy Pomnika Księdza Henryka Jankowskiego, że nie podejmie on próby montażu postumentu w pierwotnym miejscu i będzie oczekiwał na wymagane prawem zgody. Uczestnicy wydarzeń rozeszli się, a pojazd z pomnikiem tego samego dnia odjechał – napisał wiceminister Jarosław Zieliński.

- W dniu 23 lutego 2019 r. w związku z ponownym ustawieniem monumentu na cokole funkcjonariusze Policji legitymowali osoby uczestniczące w jego montażu. Podjęte działania odbywały się w granicach prawa i zmierzały do zabezpieczenia ładu oraz porządku publicznego, w tym zapewnienia spokoju – informuje wiceszef MSWiA.

Solidarność bezkarna, zarzuty dla 3 mężczyzn

Jak przyznał wiceprzewodniczący "Solidarności" Karol Guzikiewicz - postawienie pomnika odbyło się bez zgody Urzędu Miejskiego. - Solidarność bierze za to odpowiedzialność - podkreślił wówczas Guzikiewicz.

I choć, według zapewnień wiceministra Zielińskiego, materiały w tej sprawie zostały przekazane do Prokuratury Rejonowej Gdańsk-Śródmieście, to do tej pory, zarzuty usłyszeli jedynie autorzy happeningu.

- Postępowanie prowadzone jest pod nadzorem Prokuratury Rejonowej Gdańsk - Śródmieście i dotyczy zniszczenia pomnika ks. Henryka Jankowskiego. W sprawie występują 3 osoby podejrzane, które usłyszały zarzut uszkodzenia i znieważenia pomnika w sposób chuliganski. Podejrzani nie przyznali się do winy i skorzystali z prawa odmowy wyjaśnień. Postępowanie jest w toku - mówi w rozmowie z WP Mariusz Duszyński z Prokuratury Okręgowej w Gdańsku.

Za znieważenie pomnika grozi kara ograniczenia wolności lub grzywna, natomiast zniszczenie mienia zagrożone jest karą do 5 lat więzienia.

Przypomnijmy, że oprócz usunięcia pomnika Henryka Jankowskiego, gdańscy radni pozbawili duchownego tytułu honorowego obywatela miasta Gdańska oraz zdecydowali o zmianie nazwy skweru.

Jak ujawniła "Gazeta Wyborcza", prałat Jankowski miał przez wiele lat dopuszczać się molestowania i gwałcenia nieletnich. Informacje na ten temat zostały również ujawnione w filmie Tomasza i Marka Sekielskich "Tylko nie mów nikomu". Dokument o pedofilii w polskim Kościele premierowo pokaże Telewizja WP. Pierwsza emisja w czwartek, 16 maja, o godzinie 23.00. Kolejne w piątek i niedzielę.

*Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl. Chcesz wziąć udział w akcji #OczekujęReakcji*

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Zobacz także
Komentarze (190)