Wojna na Ukrainie. "Wróg chce zabrać serce naszego kraju"
Trwa rosyjska inwazja na Ukrainę. Rosyjskie wojska zbliżają się m.in. do ukraińskiej stolicy. "Sytuacja jest groźna. Wróg chce zabrać serce naszego kraju. Ale będziemy walczyć i nie oddamy Kijowa" - zapewnił w mediach społecznościowych mer miasta Witalij Kliczko.
01.03.2022 | aktual.: 01.03.2022 14:42
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Polityk zrelacjonował obecną sytuację wokół stolicy Ukrainy we wpisie w serwisie Telegram. Zapewnił, że miasto jest gotowe na obronę przed wojskami rosyjskimi, które w każdej chwili mogą zdecydować się na wejście do miasta.
Jak dodał, na drogach wjazdowych do metropolii zostały ustawione posterunki i specjalne umocnienia. Podkreślił też, że w mieście działają wszystkie kluczowe obiekty, a z transportu publicznego można korzystać do godz. 19 czasu lokalnego.
Kliczko zaapelował do mieszkańców Kijowa o to, by nie wychodzili na ulicę, gdy nie jest to konieczne. Podkreślił też, że każdy jak najszybciej powinien udać się do schronu za każdym razem, gdy w mieście rozlegnie się alarm przeciwlotniczy.
Zobacz też: atak Rosji na Ukrainę. Po której stronie stoi Victor Orban? Ekspert wyjaśnia
W związku z atakiem Rosji w ukraińskiej stolicy od godz. 20 do 8 rano obowiązuje godzina policyjna. W tym czasie wszyscy mają przebywać w domach lub w schronach.
Wojna na Ukrainie trwa już szóstą dobę
Od czwartku trwa rosyjska inwazja na Ukrainę. Rosja zaatakowała Ukrainę z trzech kierunków: od południa z Krymu, od północy z Białorusi i od północnego wschodu z obwodu biełgorodzkiego. Według Pentagonu celem operacji jest obalenie władz na Ukrainie i zastąpienie ich rządem marionetkowym.
Zobacz też:
Źródło: PAP