PolskaWojewoda lubelski stanie przed sądem. Znów za krytykę Marszu Równości

Wojewoda lubelski stanie przed sądem. Znów za krytykę Marszu Równości

Wojewoda lubelski Przemysław Czarnek stwierdził, że Marsz Równości służy promocji "zboczeń, dewiacji, wynaturzeń". Sąd Rejonowy w Lublinie orzekł, że jego słowa mieściły się w granicach debaty publicznej. Jego wyrok w czwartek uchylił Sąd Okręgowy.

Wojewoda lubelski stanie przed sądem. Znów za krytykę Marszu Równości
Źródło zdjęć: © PAP | Wojciech Pacewicz

07.02.2019 17:14

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Sędzia Artur Ozimek ocenił, że sąd pierwszej instancji zbyt szybko umorzył postępowanie i "uciekł od oceny materiału dowodowego". - Osoby, które chcą zaistnieć w życiu publicznym często sięgają po określenia pejoratywne. Ma to wzmocnić przekaz. Niestety, słowo straciło swoją wartość. Jest przedmiotem, który nie ma ceny - podkreślił w rozmowie z "Dziennikiem Wschodnim".

Satysfakcji z decyzji sądu nie kryje Bartłomiej Staszewski, który był jednym z organizatorów lubelskiego marszu i był autorem pozwu. - Jestem dumny z takiego rozstrzygnięcia. Cieszę się, że są jeszcze sędziowie, dla których Konstytucja nie jest czymś wstydliwym - oświadczył.

Czarnek zapowiedział, że stawi się na rozprawach, "by bronić swojego prawa do wolności opinii i poglądów. "Mam do tego takie samo prawo jak środowisko LGBTQ" - tłumaczył na Twitterze.

Oprócz słów o "zboczeniach, dewiacjach i wynaturzeniach" Czarnek stwierdził również, że Marsz Równości promuje wartości "antyrodzinne i antychrześcijańskie". Wszystkim, którzy uznają jego wypowiedź za obraźliwą, wojewoda lubelski polecił sprawdzenie znaczenie słowa "wynaturzenie" oraz lekturę Katechizmu Kościoła Katolickiego.

Zgodnie z wyrokiem sądu wyższej instancji, Sąd Rejonowy w Lublinie ponownie rozpatrzy sprawę. W listopadzie ubiegłego roku umorzył postępowanie, gdyż uznał, że choć słowa wojewody bezspornie mają negatywny wydźwięk, to jednak stanowią element debaty publicznej, w której sąd karny nie może być cenzorem.

Źródło: "Dziennik Wschodni"

Zobacz także: „Na litość boską!”. Marek Sawicki kpi z ministra rolnictwa

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Komentarze (90)