PolskaWojciechowski przeciw zmianom w ordynacji tuż przed wyborami

Wojciechowski przeciw zmianom w ordynacji tuż przed wyborami

Zmiany konstytucji i zmiany ordynacji nie
powinny być dokonywane bezpośrednio przed wyborami parlamentarnymi
- tak szef PSL Janusz Wojciechowski skomentował propozycje
zgłoszone przez Platformę Obywatelską.

02.06.2004 | aktual.: 02.06.2004 16:31

PO zaapelowała do prezydenta, by w razie niepowodzenia misji Marka Belki ogłosił termin wyborów na pierwszą niedzielę września. PO proponuje też, aby jeszcze przed wyborami wprowadzić większościową ordynację w wyborach do Sejmu i Senatu z jednomandatowymi okręgami wyborczymi.

Platforma chce też wprowadzenia zakazu kandydowania i sprawowania mandatu parlamentarzysty przez osobę skazaną prawomocnym wyrokiem sądu za przestępstwo umyślne. W celu poprawienia frekwencji w wyborach postuluje przedłużenie otwarcia lokali wyborczych do godz. 22.

"Zawsze mi brzydko pachną takie propozycje zmiany konstytucji czy zmiany ordynacji tuż przed wyborami. To wygląda na chęć dopasowania konstytucji i ordynacji niekoniecznie do interesów państwa, tylko raczej do interesów partii, które się za tym opowiadają" - powiedział Wojciechowski.

Szef PSL nie widzi też możliwości, żeby wybory były we wrześniu. Według niego, jeśli konstytucja mówi, że prezydent, w przypadku nie uzyskania przez rząd wotum zaufania w trzecim konstytucyjnym kroku, skraca kadencję parlamentu, oznacza to, że skraca niezwłocznie.

"Jeżeli przyjąć, że może przeciągać ten termin o miesiąc, to znaczy, że może i pół roku i rok i trzy lata. Jeśli dopuścimy granie terminami konstytucyjnymi, to dopuścimy wszelkie manipulacje konstytucją. Dlaczego wybory we wrześniu, a nie np. w maju przyszłego roku. To by znaczyło, że konstytucję należy tak zinterpretować, że prezydent może zrobić co chce" - uważa Wojciechowski.

Ponadto, jego zdaniem, wprowadzenie jednomandatowych okręgów grozi sytuacją, że będziemy mieli "460 posłów powiatowych, którym po pierwsze trudno będzie zbudować większość, a po drugie, będą bardzo mocno uzależnieni od swoich lokalnych zadań".

"To będzie poseł, którego zadaniem będzie obrona za wszelką cenę szpitala, który jest w jego powiecie, albo budowa jakiejś drogi. To jest oczywiście wszystko ważne i posłowie powinni się tym zajmować. Ale jeżeli to będzie posłowi przesłaniać horyzont, to kto będzie myślał o państwie, jak się zjedzie 460 reprezentantów poszczególnych powiatów?" - pytał Wojciechowski.

Podkreślił, że PSL nie boi się jednomandatowych okręgów, bo ludowcy zawsze dobrze wypadają w takich bezpośrednich konfrontacjach z wyborcami. Szef Stronnictwa przypomniał, że w wyborach bezpośrednich wybranych zostało ponad 600 wójtów i burmistrzów z PSL, i zaznaczył, że ludowcy zawsze startują w okręgach wyborczych na terenie których mieszkają.

Wojciechowski poparł natomiast propozycję, by osoba skazana prawomocnym wyrokiem sądu za przestępstwo umyślne nie mogła kandydować i sprawować mandatu parlamentarzysty. Ale - podkreślił - takie zmiany można przeprowadzić w przyszłej kadencji, a nie przed najbliższymi wyborami. "Bo nie można manipulować konstytucją i ordynacją doraźnie" - dodał.

Źródło artykułu:PAP
wyborypopsl
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)