Wojciechowska: nie zakładałam uchybienia procedur rządu
Była dziennikarka PAP Anna Wojciechowska zeznała przed sejmową komisją śledczą, badającą sprawę Rywina, że nie zakładała uchybienia w rządowych procedurach w czasie prac nad projektem nowelizacji ustawy o mediach.
Bogdan Lewandowski (SLD), powołując się na depeszę PAP z 20 marca 2002 r., cytował: "Rząd zaostrzył przepisy postanawiając, że właścicielem ogólnopolskiej koncesji radiowej lub telewizyjnej nie może być wydawca dziennika lub czasopisma obejmującego zasięgiem cały kraj".
Według posła Sojuszu później - 27 marca 2002 r. w rozmowie Wojciechowskiej z ówczesną wiceminister kultury Aleksandrą Jakubowską - naturalne wydało się pytanie, jak można zmieniać uchwałę rządu. "Takie pytanie z pani strony nie padło?" - pytał. "To prawda, takie pytanie nie padło" - odparła Wojciechowska.
Dziennikarka dodała, że trudno to dokładnie wyjaśnić. "Ale chciałam zwrócić uwagę, że nie jest zadaniem dziennikarza PAP dociekać na temat procedur w rządzie. Ja nie mogłam zakładać i nie zakładam, że coś zostało w czasie tych procedur uchybione" - zaznaczyła.
Jak podkreśliła Wojciechowska, skoro wiceminister kultury, która zajmuje się projektem i reprezentuje w tym momencie rząd, coś jej powiedziała, to ona "uznaje, że pani minister wie co mówi".
Wcześniej Wojciechowska zeznała, że rządowy projekt ustawy o rtv otrzymała z Ministerstwa Kultury mailem 27 marca 2002 r. i od razu zauważyła, że jedną ze zmian był brak słowa "czasopisma". Wypadnięcie z projektu słów "lub czasopisma" oznaczało wyłączenie wydawców czasopism z zakazu ubiegania się o ogólnopolską koncesję radiową lub telewizyjną.
Wojciechowska dodała, że w projekcie dostrzegła zmiany także w innych ważnych dla ustawy zagadnieniach. "Mnie interesowała całość i naturalnym odruchem po przejrzeniu projektu był telefon do pani wiceminister. Pierwszym spostrzeżeniem, jakim się z nią podzieliłam, był brak słowa 'czasopisma', na co pani wiceminister powiedziała mi: 'tak, rzeczywiście, ostatecznie uznaliśmy, że było to zbyt restrykcyjne'" - dodała.
Wojciechowska powiedziała, że po tym wyjaśnieniu, nie ciągnęła wtedy tego wątku, gdyż wydało się jej, że tak musi być, skoro ma przed sobą projekt ustawy przysłany z resortu kultury, a Jakubowska zupełnie naturalnie to potwierdza.
Jan Rokita (PO) pytał, czy dziennikarka miała kiedykolwiek jakieś kłopoty w pracy, albo nagany, albo spotkała się z zarzutami o nierzetelność dziennikarską. "Nie" - odparła Wojciechowska.