Wojciech Maksymowicz: szpital to nie przedsiębiorstwo

Sądzę, że głównym motorem jest lęk przed dalszym zadłużaniem, ale odpowiedzialność za dostępność doświadczeń zdrowotnych, za sprawność funkcjonowania opieki zdrowotnej jest równorzędna. Dlatego te dwie sprawy muszą być zawsze brane pod uwagę, to nie jest tak jak z prywatyzacją przedsiębiorstw państwowych produkcyjnych - powiedział Wojciech Maksymowicz, minister zdrowia i opieki społecznej w rządzie Jerzego Buzka, w Salonie Politycznym Trójki.

05.09.2003 | aktual.: 05.09.2003 12:32

Kamil Durczok:Minister zdrowia proponuje przekształcenie zakładów opieki zdrowotnej w spółki działające tak, jak spółki prawa handlowego. To się nie podoba pielęgniarkom, które zapowiadają akcję protestacyjną, dziś gościem "Trójki" jest Wojciech Maksymowicz, minister zdrowia i opieki społecznej w rządzie Jerzego Buzka, jeden ze współautorów reformy opieki zdrowotnej w 1999 roku. Proszę pana, odchodził pan z ministerstwa po bardzo burzliwych protestach pracowników służby zdrowia, między innymi pielęgniarek, teraz też się w służbie zdrowia taki protest rysuje. Pan myśli, że ministrowi Sikorskiemu grozi pański los?

Wojciech Maksymowicz:Cóż, ja odszedłem na własną prośbę praktycznie, wtedy, kiedy już te protesty się wygasiły, a trwały przez trzy miesiące od wprowadzenia nowego systemu.

Kamil Durczok: I dodajmy bardzo burzliwe.

Wojciech Maksymowicz: Bardzo głębokie to były zmiany, występują kiedy jest poczucie lęku. W tej chwili też propozycje, które są przedstawione, budzą pewne lęki i o tych lękach trzeba rozmawiać.

Kamil Durczok: No właśnie, pielęgniarkom nie podoba się pomysł przekształcenia tych ZOZ-ów w spółki, a czy pan objąłby taką samą drogę, jak minister Sikorski?

Wojciech Maksymowicz: Ja nie wiem, czy to jest konkretnie droga ministra Sikorskiego. To jest na pewno droga podpowiadana przez doradców związanych z linią finansową.

Kamil Durczok: Tak, ale odpowiedzialność za to bierze minister Sikorski.

Wojciech Maksymowicz: No, na pewno rząd w całości, natomiast chcę powiedzieć, że trudno, żebym jako przedstawiciel byłego rządu, jakby nie patrzeć prawicowego, żebym był przeciwny rozwiązaniom, które idą w kierunku wolności rynkowej, trzeba też pamiętać o tym, że to jest bardzo delikatna materia, ponieważ wiele doświadczeń aktualnych dotyczących prywatyzacji w innych obszarach jest bardzo przykrych, to jest ten moment to jest zderzenie z tymi doświadczeniami.

Kamil Durczok: Czy pan obrałby tą samą drogę w takiej sytuacji, jak dzisiaj, gdzie na Śląsku protestują górnicy, gdzie jest skomplikowana sytuacja w Wielkopolsce w Wagonie, gdzie jest skomplikowana sytuacja w hutnictwie jest dobrym momentem na takie działanie?

Wojciech Maksymowicz: No moment jest niedobry z tego powodu, który pan wymienił. Natomiast rozumiem, że jedną z intencji wprowadzenia tych zmian jest zatrzymanie dalszego zadłużenia, ale oczywiście należy rozważyć w jaki sposób należy do tego podejść, przecież można też wprowadzić kontrakty menadżerskie zobowiązujące zdecydowanie kierowników do odpowiedzialności, to kwestia odpowiedzialności, która przychodzi wraz ze spółkami prawa handlowego i ona może powstrzymać zadłużanie. To udało nam się w 1999 roku, zadłużanie gwałtownie zmalało do poziomu mniejszego niż 200 mln w skali roku, bo było poczucie odpowiedzialności, które potem rzeczywiście w jakimś stopniu się rozmyło i dlatego należy to rozważać, ale bardzo ostrożnie, żeby nie wylać dziecka z kąpielą, np. te lęki są uzasadnione.

Kamil Durczok: Wczoraj w "Wiadomościach" pielęgniarki mówiły, że to zagrożenie dla bezpieczeństwa pacjentów, tak się zastanawiam, zagrożony odpowiedzialnością kodeksową prezes takiej spółki zrezygnuje z zapłacenia ZUS-u, kupi lepszy sprzęt, albo nowocześniejsze środki opatrunkowe, jakoś trudno mi uwierzyć w taki scenariusz.

Wojciech Maksymowicz: To jest właśnie ten problem i to na pewno należy dokładnie sprawdzić, sądzę, że głównym tutaj motorem jest jednak ten lęk przed dalszym zadłużaniem, to jest duża odpowiedzialność, ale odpowiedzialność za dostępność doświadczeń zdrowotnych, za sprawność funkcjonowania opieki zdrowotnej jest równorzędna. Dlatego te dwie sprawy muszą być zawsze brane pod uwagę, to nie jest tak jak z prywatyzacją przedsiębiorstw państwowych produkcyjnych, ponieważ jest ta odpowiedzialność w tym zakresie.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)