Sinice w natarciu. Czerwona flaga i woda o konsystencji zupy

Sinice w poniedziałek i wtorek zamknęły kilkanaście kąpielisk m.in. w Gdyni, Sopocie i częściowo w Gdańsku. W środę warunki się poprawiły i sanepid zezwolił na kąpiel. Co z tymi, którzy ignorują czerwoną flagę i decydują się na wejście do wody o "konsystencji zupy ogórkowej"?

Woda ma "konsystencję zupy ogórkowej". Sinice w natarciu
Woda ma "konsystencję zupy ogórkowej". Sinice w natarciu
Źródło zdjęć: © PAP | Wojciech Strozyk/REPORTER
Mateusz Czmiel

13.07.2023 | aktual.: 13.07.2023 10:16

Na gdyńskich strzeżonych kąpieliskach, kiedy powiewała czerwona flaga zakazująca wejścia do wody, czyli od niedzieli do wtorku, ratownicy interweniowali kilkanaście razy.

Wakacje pod czerwoną flagą

- Takie sytuacje, kiedy ktoś chce wejść do wody przy wywieszonej czerwonej fladze zdarzają się sporadycznie - stwierdziła w rozmowie z PAP kierownik Obiektów Nadmorskich Gdyńskiego Centrum Sportu Magdalena Iwanowicz-Mongird. - Jeżeli ktoś próbuje wejść do wody, to ratownicy natychmiast informują o zagrożeniu, jakie niesie ze sobą kąpiel - mówiła. Dotyczy to również miejsc, które nie są strzeżone.

Jej zdaniem mieszkańcy i turyści przyzwyczaili się do tego, że w Zatoce Gdańskiej w wakacje pojawiają się sinice, które uniemożliwiają kąpiel. - Ludzie, kiedy widzą czerwoną flagę, nie wchodzą do wody, nawet w miejscach, gdzie nie ma ratownika - przekonuje.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Potwierdza to również szef gdańskich kąpielisk Łukasz Iwański. - Turyści i mieszkańcy, którzy wypoczywają na plażach, kiedy widzą, że woda przybiera zielonkawy kolor, przeważnie do niej nie wchodzą. Sporadycznie zdarzają się sytuacje, kiedy ktoś brodzi przy brzegu - mówił.

Zakwit sinic. Zdjęcie archiwalne
Zakwit sinic. Zdjęcie archiwalne © East News | Wojciech Strozyk/REPORTER

Przypomina zupę ogórkową

Prezes sopockiego WOPR Maciej Dziubich zaznaczył, że jeżeli turyści czy mieszkańcy wchodzą do wody przy wywieszonej czerwonej fladze, to ratownicy mają przygotowane procedury: podjeżdżamy do takiej osoby i informujemy ją o zagrożeniu - podkreślił i dodał, że to najczęściej działa.

- Osoby, które chcą wejść do wody, pytają o miejsca, które są bezpieczne i gdzie nie ma sinic. Ratownicy wskazują takie kąpieliska - przekonywał. - Ludzie nie chcą się kąpać w wodzie, która przypomina zupę ogórkową - ocenił.

Kierownik Pomorskiej Specjalistycznej Grupy Ratowniczej Pomorskiego WOPR Karol Lubański przyznał, że wejście do wody, kiedy są w niej sinice, a na wieżyczce ratowniczej powiewa czerwona flaga to "zwykła nieodpowiedzialność".

Niebezpieczne sinice nad Bałtykiem

Wojewódzka Stacja Sanitarno-Epidemiologiczna w Gdańsku nie otrzymała do tej pory informacji o przypadkach zatrucia sinicami na terenie województwa pomorskiego. "

Do wody, w której stwierdzono zakwit sinic, nie należy wchodzić. Niektóre szczepy sinic są zdolne produkować trujące toksyny, które mogą być groźne dla życia i zdrowia ludzi i zwierząt i to one najczęściej powodują objawy żołądkowo-jelitowe.

Wyjaśniła, że woda wówczas jest mętna o zabarwieniu najczęściej zielonym, o nieprzyjemnym zapachu, a na powierzchni może powstać zielono-brązowy kożuch.

Źródło artykułu:PAP
sinicebałtykmorze
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (18)