Wnuk Lindbergha powtórzył samotny lot przez Atlantyk
Erik Lindbergh (AFP)
37-letni Erik Lindbergh, wnuk Charlesa Lindbergha, powtórzył w czwartek wyczyn swego dziadka, przebywając trasę Nowy Jork-Paryż jednosilnikowym samolotem turystycznym bez lądowania.
Pilotowana przez Erika Lindbergha maszyna Lancair Columbia 300 wylądowała w czwartek na paryskim lotnisku Le Bourget po blisko 17-godzinnej podróży. Sam Charles Lindbergh, wówczas 25-letni, wylądował także na Le Bourget wieczorem 21 maja 1927 roku po locie, trwającym aż 33 i pół godziny.
Wnuk wystartował z lotniska Republic w stanie Nowy Jork, natomiast dziadek z lotniska Roosevelta na Long Island.
Krótszy o połowę czas podróży dowodzi, iż samolot wnuka jest technicznie nieporównywalny ze sprzętem dziadka sprzed 75 lat - choć oba samoloty mają zbliżone rozmiary i masę. W swoim samolocie Ryan "Spirit of St.Louis" Charles Lindbergh nie miał nawet radia, natomiast wnuk korzystał z systemu nawigacji satelitarnej.
Erik chciał swym lotem przypomnieć o triumfie zmarłego w 1974 roku dziadka, a zarazem pokazać, że można pokonać chorobę. Po wieloletniej, ale skutecznej walce z artretyzmem, wyruszył do lotu przez Atlantyk z protezą stawu kolanowego. (mk)