Wniósł nóż na pokład samolotu i obierał nim owoc
We Włoszech rozpoczęło się dochodzenie w sprawie poważnych zaniedbań na dwóch lotniskach w Rzymie i Mediolanie. Chodzi zwłaszcza o kontrolę pasażerów. Luki w systemie bezpieczeństwa ujawnił dziennikarz rzymskiego dziennika "La Repubblica", który dwukrotnie wszedł na pokład samolotu z bardzo ostrym nożem.
Dziennikarz zaopatrzył się w japoński nóż "Ishi Ra", z twardszej niż stal ceramiki, długości ośmiu centymetrów, ostry jak brzytwa. Ukrył go za paskiem od spodni na plecach. Noża nie wykryły ani specjalne urządzenia elektroniczne, ani nawet pobieżna kontrola osobista. W tym samym czasie innym pasażerom odbierano pilniczki do paznokci i kosmetyki w płynie. Na pokładzie samolotu, podczas lotu w obie strony, dziennikarz na oczach współpasażerów i personelu korzystał z noża, obierając sobie jabłko. Nikt jednak nie zainteresował się posiadanym przez niego narzędziem.
Włoski urząd lotnictwa cywilnego zażądał od dyrekcji lotnisk w Rzymie i w Mediolanie szczegółowego wyjaśnienia, jak mogło dojść do tak jaskrawego zaniedbania. Przypadek będzie przedmiotem dyskusji na najbliższym posiedzeniu komitetu bezpieczeństwa na lotniskach, złożonego z przedstawicieli kilku resortów. (sm)
Marek Lehnert