Wnioski o kontrole DPS‑ów w całym kraju. Reakcje na wstrząsający tekst WP
Politycy Lewicy składają wniosek o przeprowadzenie kontroli wszystkich Domów Pomocy Społecznej w Polsce, które są prowadzone przez siostry zakonne. Interwencje podejmują też posłanki Koalicji Obywatelskiej, europoseł PiS domaga się szybkiego wyjaśnienia sprawy przez prokuraturę, a przedstawiciel PSL uważa, że ośrodek powinien zostać zamknięty. To reakcje na tekst dziennikarzy Wirtualnej Polski, którzy ujawnili, że w Jordanowie pod Krakowem od lat trwa koszmar podopiecznych, którzy tam mieszkają.
Z ustaleń dziennikarzy Wirtualnej Polski Dariusza Farona i Szymona Jadczaka wynika, że prowadzące DPS siostry prezentki znęcają się nad dziećmi z niepełnosprawnością intelektualną. Szczegóły opisali w tekście "Piekło u zakonnic. Bicie, wiązanie, zamykanie w klatce. Horror dzieci w DPS pod Krakowem". Już po publikacji tekstu okazało się, że dwie zakonnice opisane w tekście usłyszały zarzuty prokuratorskie. Jedna odpowie za znęcanie się nad podopiecznymi, druga próbowała zmusić szantażem jedną z bohaterek tekstu WP do wycofania zgłoszenia o pobiciu dziecka.
Tekst wywołał falę komentarzy polityków ze wszystkich stron sceny politycznej. - Złożymy wnioski o kontrole DPS-ów w całym kraju, które są prowadzone przez siostry zakonne, bo uważamy, że zachodzi tu podobna zasada, jak w przypadku pedofilii. Wydaje się, że osobom, które są związane z Kościołem więcej wolno, że traktuje się je pobłażliwie – ujawnił w rozmowie z Wirtualną Polską Maciej Gdula, poseł Lewicy. Autorką wniosków jest Agata Diduszko-Zyglewska, warszawska radna Nowej Lewicy.
- Ta sprawa została dziś opisana we wstrząsającym reportażu Wirtualnej Polski. Zakonnice dopuszczały się bicia, katowania, zmuszania do jedzenia pomyj, zamykania w klatkach i ograniczania spotkań z rodzicami. To działo się przez wiele lat. Organy naszego państwa w kontakcie z Kościołem katolickim po prostu struchlały. Nie reagował wojewoda, który dostawał sygnały już w 2020 r. Państwo zamiast zajmować się opieką nad dziećmi ceduje te obowiązki na międzynarodową organizację, która nie jest pod żadną kontrolą państwa - mówiła w Sejmie Diduszko-Zyglewska.
Poseł Maciej Gdula zwracał uwagę na odpowiedzialność metropolity krakowskiego abpa Marka Jędraszewskiego, na terenie którego diecezji doszło do skandalu opisanego przez dziennikarzy WP. - Nie może być tak, że takie rzeczy są zamiatane pod dywan. Państwo musi działać i karać te osoby. Napiszemy do Rzecznika Praw Dziecka i Rzecznika Praw Obywatelskich - zapowiedział poseł Lewicy.
"Domy Pomocy Społecznej to średniowiecze"
Swoich emocji nie kryje też Iwona Hartwich, posłanka Koalicji Obywatelskiej, która zanim weszła do polityki, zasłynęła jako liderka protestu opiekunów dorosłych osób niepełnosprawnych w Sejmie. – To jest ukrzyżowanie za życia. Piekło? Jeśli istnieje - to na ziemi! Ludzie Kościoła gotują los tym, którzy niewiele mogą sami. Los doświadczył ich okrutnie. Często z różnych przyczyn trafiają w miejsca, gdzie powszechnie uznano, że będzie im dobrze, bo ktoś miał opiekować się nimi w imię Pana Boga, z krzyżem na piersi, symbolami chrześcijaństwa o które tak wielu dziś walczy. Kiedy świat przynosi tego typu informacje, siadam i płaczę – mówi w rozmowie z Wirtualną Polską.
- Chciałabym wyrzucić z siebie te wszystkie niecenzuralne słowa publicznie. Tak, te same, które wam przechodzą łatwiej. Bardzo się boję jako rodzic niepełnosprawnego dziecka, co z nim będzie po mojej śmierci. To obawa każdego rodzica dzieci z niepełnosprawnościami – dodaje Iwona Hartwich.
W podobnym tonie wypowiada się Jagna Marczułajtis-Walczak, posłanka Koalicji Obywatelskiej, ale również matka dziecka z niepełnosprawnością. - Wstrząsający reportaż. Ten obraz zostanie we mnie na dłużej. Jako osoba wrażliwa wręcz zmuszałam się, żeby doczytać do końca, bo trudno się pogodzić, że takie rzeczy się dzieją w Polsce w XXI wieku. Sama opiekuję się swoim niepełnosprawnym dzieckiem. Nie chcę mówić, co po lekturze tekstu miałam ochotę zrobić oprawcom podopiecznych DPS-u z Jordanowa. Patrzę też na to jako polityk. Przed nami wielkie wyzwania dot. opieki nad osób z niepełnosprawnością. Domy Pomocy Społecznej to średniowiecze. Cały świat idzie w kierunku deinstytucjonalizacji, umieszczenia dzieci w rodzinie zastępczej. Ich miejsce nie jest w DPS-ie - podkreśla.
Posłanka nie ma wątpliwości, że Polska nie spełnia w tej kwestii europejskich standardów. - Mam wrażenie, rząd ma te kwestie gdzieś. Państwo nie ma żadnych narzędzi, by poprawić sytuację podopiecznych. Jak to możliwe, że koszmar dzieci trwał od lat i żaden organ nadzorujący go nie przerwał? To zamknięte koło. Nie ma alternatywy dla osób umieszczonych w DPS-sach. Inna sprawa, że wszystkie placówki prowadzone przez księży czy siostry są pod dodatkowym parasolem ochronnym. Są nietykalni. Były już przecież podobne przypadki nadużyć z ich strony - dodaje Maczułajtis-Walczak.
"Odebrać zakonnicom ośrodek"
Zdecydowanych działań domaga się też senator PSL Jan Filip Libicki. - Najbardziej przekonujące są dla mnie wpisy w protokołach urzędu wojewódzkiego. To znaczy, że odbyła się kontrola i wykryto nieprawidłowości. Pytanie, czy osoby, które się ich dopuściły, zostały pociągnięte do odpowiedzialności. Wydaje się, że nie, a to byłoby zaniedbanie organów nadzorczych - mówi w WP.
Senator nie ma wątpliwości, że siostry zakonne nie powinny dłużej prowadzić ośrodka w Jordanowie. - Niestety, nie jest to pierwsze nadużycie w ośrodkach prowadzonych przez instytucje kościelne. To jest przykre, że dochodzi do takich rzeczy, bo to rzuca cień na wszystkie inne instytucje kościelne, które dobrze pracują oraz na inne osoby wierzące. Biorąc pod uwagę pierwsze zarzuty prokuratorskie w tej sprawie, uważam, że ośrodek powinno się odebrać siostrom i go zamknąć – komentuje senator PSL Jan Filip Libicki.
Po lekturze tekstu szybkich działań domaga się również Patryk Jaki, europoseł Solidarnej Polski, były wiceminister sprawiedliwości. - Informacje są szokujące. Wymagają stanowczego i szybkiego wyjaśnienia prokuratorskiego - napisał polityk w krótkim komentarzu. Z prośbą o komentarz zwróciliśmy się również do Minister Rodziny i Polityki Społecznej Marleny Maląg oraz Rzecznika Praw Dziecka Mikołaja Pawlaka. Do chwili publikacji tekstu nie dostaliśmy żadnych odpowiedzi.
Przemoc w DPS-ie w Jordanowie
Przypomnijmy, wiązanie do łóżek, zamykanie w klatce, bicie mopem – to tylko niektóre kary wymierzane dzieciom w Domu Pomocy Społecznej w Jordanowie pod Krakowem. "Wychowali cię w stajni", "twoja matka jest prostytutką", "jak będziesz niedobra, dostaniesz wpierdol" – tak zakonnice i niektórzy świeccy opiekunowie mieli się zwracać do podopiecznych z niepełnosprawnością intelektualną. Byłe pracownice DPS-u i rodzice dzieci zdecydowali się opowiedzieć Wirtualnej Polsce o wydarzeniach z Jordanowa po tym, jak jedna z sióstr miała pobić 13-letnią dziewczynę. - Bezprzykładne bestialstwo – mówią o metodach stosowanych przez zakonnice eksperci, którym pokazaliśmy poniższe materiały.