PolskaWniosek o wotum nieufności dla ministra Mariusza Błaszczaka odrzucony. Premier: to najsłabszy wniosek jaki słyszałam

Wniosek o wotum nieufności dla ministra Mariusza Błaszczaka odrzucony. Premier: to najsłabszy wniosek jaki słyszałam

• Wniosek o wotum nieufności wobec Mariusza Błaszczaka odrzucony

• Za wnioskiem PO głosowało 177 posłów, przeciw - 239 , wstrzymało się - 27

• PO zarzuciła Mariuszowi Błaszczakowi brak nadzoru nad policją

• Jednym z tego przykladów ma być sprawa byłego szefa KGP Zbigniewa Maja

• Sejmowa komisja negatywnie zaopiniowała wniosek o odwołanie Błaszczaka

• Głosowanie w sprawie wotum nieufności o godz. 13.30

16.03.2016 | aktual.: 16.03.2016 13:53

Posłowie odrzucili wniosek Platformy Obywatelskiej o wotum nieufności wobec szefa MSWiA Mariusza Błaszczaka. W głosowaniu wzięło udział 443 posłów, za przyjęciem wniosku głosowało 177 posłów, przeciw - 239, 27 wstrzymało się od głosu. Podczas sejmowej debaty w obronie ministra wystąpiła szefowa rządu Beata Szydło.

- Państwo naopowiadaliście tutaj tyle niestworzonych rzeczy, że chcę zapewnić wszystkich Polaków: jesteście bezpieczni - zapewniła premier. Zaapelowała też do opozycji, żeby nie wzbudzała chaosu i zamętu.

- To chyba najsłabszy wniosek o odwołanie ministra jaki przedstawiono - stwierdziła Beata Szydło. - Straciliśmy wiele czasu, zabraliśmy wiele czasu posłom, którzy mogli pracować nad ważnymi sprawami, ministrom i obywatelom. I nic z tego nie wynika - mówiła premier. - Prawda jest taka, że nie ma dzisiaj argumentów za odwołaniem ministra Błaszczaka.

- Ten wniosek, to nic innego jak potwierdzenie, że główny klub opozycyjny nie potrafi sobie poradzić z nową rolą tak, jak nie radził sobie z rządzeniem - mówiła premier. - Zacznijcie pracować, zróbcie coś dla obywateli, jesteśmy otwarci na współpracę, ale dajcie coś nad czym można pracować.

Co różni ministra Błaszczaka od poprzedników? To, że dał pieniądze na podwyżki, a nie na ośmiorniczki - mówiła premier.

- Z tej mównicy padło wiele pomówień. To wyraz bezradności, bo nie ma faktów - przekonywała premier. Apelowała też do opozycji: dajcie nam wreszcie pracować.

Premier przekonywała, że minister Błaszczak jest jednym z najlepszych ministrów spraw wewnętrznych, którzy pełnili tę funkcję po 89 r. - Mam do niego pełne zaufanie - stwierdziła.

- Jestem spokojna o wynik głosowania w Sejmie, ale myślę, że przede wszystkim powinniśmy bardziej skoncentrować się na pracy dla polskiego państwa, a nie wywołanymi przez opozycję awanturami - zakończyła swoje wystąpienie Beata Szydło.

Debatę o wotum nieufności rozpoczęło wystąpienie reprezentującego Platformę Obywatelską Marka Wójcika, który uzasadniał wniosek o wotum nieufności dla ministra Błaszczaka. - Dziś można śmiało powiedzieć, że żaden minister w historii w tak krótkim czasie nie dał tyle powodów, żeby odwołać go ze stanowiska - stwierdził poseł PO. - Zaniedbania ministra powinny być same w sobie powodem, żeby odwołać go ze stanowiska szefa MSWiA.

- 11 grudnia premier Beata Szydło powołała na wniosek ministra Błaszczaka inspektora Maja na Komendanta Głównego Policji. Niedługo potem okazało się, że w ogóle go nie sprawdził - mówił poseł PO. Minister Błaszczak całą sytuacją ze Zbigniewem Majem ośmieszył i premier Szydło, i polską policję. To powinno wystarczyć do jego odwołania.

Zwracając się do ministra Błaszczaka Wójcik stwierdził, że do skandalu w policji doprowadziły wyłącznie jego zaniedbania. - Powinien pan podziękować dziennikarzom, gdyby nie ich praca, prawdopodobnie dowiedziałby się pan o problemach insp. Maja w sytuacji, gdy przedstawione byłyby mu zarzuty - stwierdził poseł PO.

Wójcik zarzucił także szefowi MSWiA, że to on odpowiada za to, że policja straciła ostatnio wielu doświadczonych funkcjonariuszy. - Przed nami ważne wydarzenia: Światowe Dni Młodzieży i szczyt NATO. Jak niedoświadczeni policjanci maja sobie z tym poradzić? - pytał poseł PO.

Poseł Platformy nawiązał także do wypadku samochodu prezydenta. Przypomniał, że to podlegli ministrowi Błaszczakowi funkcjonariusze BOR zdecydowali o tym, by przewozić prezydenta limuzyną. - To świadczy o tym, że osoby, które odpowiadają za bezpieczeństwo nie wykonują dobrze obowiązków - dodał.

Poseł PO przypomniał także sprawę audytu przygotowanego przez insp. Maja, "który miał dowieść, ze BSW podsłuchiwało dziennikarzy". - Potem okazało się, że wszystko, co opowiadaliście państwo przez kilka tygodni okazało się kompletną nieprawdą - stwierdził Wójcik.

Wójcik w imieniu wnioskodawców poprosił o wyrażenie wotum nieufności wobec szefa MSWiA.

- Należy podkreślić, że insp. Maj nie pełni już funkcji komendanta głównego, jego dymisja została przyjęta - bronił ministra Błaszczaka poseł PiS Arkadiusz Czartoryski. - Ten wniosek jest bezzasadny. Policja pracuje prawidłowo. Zmiany są merytoryczne i rzeczowe. Sukcesy policji są niewątpliwe i oczywiste. Wasz wniosek pogłębia chaos, ponieważ wy, a nie rząd, dajecie sygnał na cały świat, że w Polsce dzieje się coś złego i obywatele mogą czuć się niebezpiecznie - powiedział Czartoryski.

- To za poprzednich rządów mieliśmy do czynienia ze strzelaniem do górników, podczas marszu z okazji 11 listopada dochodziło do zamieszek - mówił Czartoryski. Dodał, że teraz pod rządami min. Błaszczaka te rzeczy nie mają miejsca.

- Dziś pracownicy cywilni policji mają gwarancję podwyżek. Za rządów PO-PSL mieli najniższe wynagrodzenie - mówił poseł Czartoryski przemawiając w imieniu klubu PiS.

- Stwierdzić można, że z komendantami głównymi policji waszego pochodzenia radzicie sobie bardziej cywilizowanie. W 2007 roku waszego komendanta głównego wyprowadzali terroryści, teraz podziękowaliście mu za pracę. Postępy robicie, szacunek - ironizował Krzysztof Brejza z PO, nawiązując do dymisji i zatrzymania Konrada Kornatowskiego w sierpniu 2007 roku.

- Mówiliście, że w styczniu będzie gotowa ustawa antyterrorystyczna, mamy połowę marca - ustawy brak. Małopolska, gdzie organizowane są Światowe Dni Młodzieży, nie ma kierownictwa policji. Nie ma ustawy, ale zrobiliście rewolucję kadrową - mówił poseł Brejza. Zarzucił też ministrowi Błaszczakowi, że okłamywał opinię publiczną w kwestii podsłuchów dziennikarzy.

Zarzuty stawiane ministrowi Błaszczakowi przez Platformę "można uznać za chybione" - powiedział Brynkus w Sejmie. Jak ocenił, o wiele ważniejsza jest kwestia obowiązywanie w Polsce zasad funkcjonowania instytucji państwowych, takich jak policja czy straż pożarna.

Zdaniem Brynkusa, wymiana kadr np. w policji, po każdej zmianie politycznej, to "chory system". - Nie liczy się profesjonalizm, tylko dyspozycyjność, a jeśli nawet ten profesjonalizm jest, to w opinii publicznej i tak nie ma on znaczenia - zaznaczył.

Jak mówił, klub Kukiz'15 ma poważne oczekiwania wobec ministra Błaszczaka. - Nasz stosunek do sposobu kierowania resortem opieramy na przesłankach merytorycznych, a nie politycznych - podkreślił poseł Kukiz'15.

- Policja musi się zmienić z formacji zmilitaryzowanej, w formację służebną - apelował Brynkus.

Poinformował też, że w sprawie wniosku o odwołanie Błaszczaka nie ma w klubie Kukiz'15 dyscypliny głosowania. - Posłowie Kukiz'15 decyzję co do głosowania podejmą indywidualnie - zaznaczył.

Paweł Kukiz przekonywał, że to wiceminister spraw wewnętrznych i administracji Jarosław Zieliński jest odpowiedzialny za policję. Jak dodał, w sejmowym głosowaniu nad odwołaniem Błaszczaka wstrzyma się od głosu. - Wstrzymam się od głosu, tylko dlatego, że mam nadzieję, iż Błaszczak przemyśli, czy aby na pewno zrobił słusznie, wskazując na funkcję wiceministra człowieka, który nie ma wielkiego pojęcia o policji" - wyjaśnił.

- Nie mogę pojąć, jak można było zatrudnić na stanowisku komendanta głównego człowieka, którego każdy z przestępców może mieć na widelcu, może pomawiać - powiedział Kukiz. Jak dodał, niedopuszczalne jest jednak pozostawienie funkcjonariusza samego sobie. - Wy teraz umywacie ręce, zostawiliście policjanta samego - ocenił Kukiz.

- Spektakl komendanta Maja w KGP był żenujący, na szczęście komendant przeprosił, a potem wyleciał ze stanowiska - stwierdził poseł Jerzy Meysztowicz z ugrupowania Nowoczesna. Przyznał, że oczekiwał, iż Błaszczak będzie osobą odpowiedzialną i otwartą na dialog z opozycją. Tak się jednak nie stało.

- Toniemy w chaosie. Od początku mamy szybką zmianę. Pytanie, czy to dobra zmiana. Szybkie zmiany komendantów pogłębiają chaos w tej formacji, o czym mówią już sami policjanci - mówił Krzysztof Jarubas z PSL.

Oby się nie okazało, że jedyny sukces ministra Błaszczaka to szybki zakup rządowych limuzyn - mówił poseł PSL.

Platforma złożyła wniosek o wotum nieufności wobec szefa MSWiA pod koniec lutego. Według PO, szef MSWiA nie sprawuje właściwego nadzoru nad policją. Świadczy o tym - zdaniem polityków Platformy - m.in. sprawa odwołania w połowie lutego szefa KGP insp. Zbigniewa Maja, który pełnił swoją funkcję od grudnia 2015 r.

Ponadto Platforma podnosi, że wysokie stanowiska w policji stracili wieloletni funkcjonariusze, a przy odwoływaniu ich nie kierowano się - zdaniem PO - kryteriami kompetencji i oceny dotychczasowego przebiegu służby. "Skala i tempo przeprowadzonych zmian naraziły policję na obniżenie zdolności do prawidłowego wykonywania zadań i zapewnienia bezpieczeństwa obywatelom" - napisano w uzasadnieniu wniosku PO.

Sejmowa komisja administracji i spraw wewnętrznych negatywnie zaopiniowała wniosek o odwołanie Błaszczaka; za wyrażeniem negatywnej opinii opowiedziało się 22 posłów komisji; 14 było za opinią pozytywną.

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (361)