Tego zdania jest rzymska lewica. Na wiadomość, że pierwsze stołeczne patrole powołuje partia skrajnie prawicowa, neokomuniści zapowiedzieli, że nie będą ich spuszczać z oka, obawiając się naruszania prawa w imię ideologii. Już jutro więc mają powstać antypatrole.
Minister spraw wewnętrznych Roberto Maroni, pomysłodawca legalizacji patroli, zapowiedział, że jego resort wystawiać zacznie wkrótce zaświadczenia tym grupom, które spełniają określone warunki. Patrole nie mogą być uzbrojone, a najlepiej będzie, jeśli w ich skład wejdą emerytowani policjanci czy karabinierzy.