Włoska wyspa Lampedusa - pierwszy, nierzadko ostatni, port dla imigrantów z Afryki
Kolejna łódź ze 166 nielegalnymi imigrantami z Afryki dobiła do brzegu włoskiej wyspy Lampedusa. Co roku podczas przeprawy przez Morze Śródziemne życie traci kilkuset imigrantów płynących do Europy na starych i przeładowanych łodziach.
Na Lampedusę przybył na kilka godzin papież Franciszek, by oddać hołd 20 tysiącom imigrantów z Afryki, którzy w ciągu ćwierć wieku utonęli w drodze do Włoch.
1,5 tys. ofiar
Organizacja broniąca praw człowieka Human Rights Watch szacuje, że w 2011 roku podczas Arabskiej Wiosny życie w czasie przeprawy przez Morze Śródziemne straciło około 1,5 tys. imigrantów chcących dotrzeć do Europy na starych, przeładowanych, źle wyposażonych i często zupełnie nieprzystosowanych do morskiej żeglugi statkach, łodziach czy nawet tratwach - twierdzi HRW.
Przewodnicząca włoskiej Izby Deputowanych i była rzeczniczka UNHCR we Włoszech Laura Boldrini wezwała do "wzmocnienia pomocy na morzu dla imigrantów". Boldrini podkreśliła, że "wiele statków udaje, że nie widzi łodzi przewożących imigrantów, pozostawiając na pastwę losu ludzi, którzy nie zawsze docierają do celu cali i bezpieczni". Jak dodała, część ludzi z tonących łodzi desperacko "chwyta się specjalnych klatek" na odławiane w morzu tuńczyki.
W połowie czerwca siedmiu imigrantów utonęło w ten sposób u wybrzeży Sycylii - wynika z informacji 95 pozostałych ocalonych przez włoską straż wybrzeża. W ostatnich dniach straż wybrzeża Włoch i Malty uratowała ponad 800 imigrantów, głównie z Libii. Lampedusa znajduje się jedynie 138 km od wybrzeża Tunezji, Sycylia - 215 km.
Fala uciekinierów
Jednak władze Włoch z trudem radzą sobie z masowym napływem uchodźców i bezskutecznie od lat usiłują przekonać wszystkich europejskich partnerów, że to, co dzieje się u ich brzegów, dotyczy całego kontynentu i wymaga podjęcia wspólnych działań. Tylko w czasie Arabskiej Wiosny w 2011 r. Lampedusę "zalało" blisko 48 tys. nielegalnych imigrantów z Afryki subsaharyjskiej, w tym uchodźcy wojenni z Etiopii i Somalii, którzy mieszkali w Libii, oraz uchodźcy z Tunezji. Doprowadziło to do całkowitego przepełnienia ośrodków dla uchodźców i azylantów.
W roku 2012 liczba imigrantów, którzy przybyli do Włoch, spadła do 13 200 - wynika z danych UNHCR. Jednak w pierwszym półroczu 2013 r. - jak podaje AFP - włoskie władze zarejestrowały już 7 800 nielegalnych przybyszów, czyli ponaddwukrotnie więcej niż w tym samym okresie w roku ubiegłym (3 500). Na samą Lampedusę przybyło w pierwszym półroczu w sumie 4 tys. imigrantów, czyli trzykrotnie więcej niż w tym samym okresie w 2012 r.
Niechęć do przybyszów
Na zamieszkanej zaledwie przez 6 tysięcy osób Lampedusie, będącej na wpół zmilitaryzowaną wyspą, z powodu napływu ludzi i działającego tam ośrodka dla uchodźców rośnie niechęć do przybyszów. W 2011 r. burmistrz Bernardino De Rubens regularnie protestował przeciwko obecności imigrantów, argumentując, że terroryzują oni miejscową ludność. Kiedy podopiecznym centrum zabronił biwakowania w miasteczku, objęty został przez prokuraturę śledztwem w sprawie siania nienawiści rasowej.
Punkt tranzytowy imigrantów
Według danych szacunkowych od 1999 r. Lampedusa była punktem tranzytowym dla ponad 200 tys. imigrantów. Według UNHCR byli to głównie przybysze z Erytrei, Somalii, ale również z Afganistanu, Egiptu, Gambii, Mali, Pakistanu i Syrii.
Na Lampedusie imigranci są najpierw przyjmowani w małym ośrodku dla uchodźców, często krytykowanym za przeludnienie i brak minimalnych standardów higieny. Następnie imigranci przewożeni są promami do centrum dla uchodźców, skąd są repatriowani albo kierowani do ośrodków dla azylantów.