ŚwiatWłosi wybierają parlament, Femen protestuje przeciwko Berlusconiemu

Włosi wybierają parlament, Femen protestuje przeciwko Berlusconiemu

Przywódcy największych bloków wyborczych i ugrupowań we Włoszech oddali głosy w dwudniowych wyborach do parlamentu. Przed lokalem w Mediolanie, gdzie głosował Silvio Berlusconi, protestowały przeciwko niemu półnagie kobiety z ruchu Femen.

Włosi wybierają parlament, Femen protestuje przeciwko Berlusconiemu
Źródło zdjęć: © AFP | Giuseppe Cacace

Do udziału w wyborach, które potrwają do poniedziałku do godziny 15, uprawnionych jest około 50 milionów osób. W pierwszym dniu wyborów frekwencja wyniosła 52 procent - podało Ministerstwo Spraw Wewnętrznych w niedzielę po zamknięciu lokali wyborczych o godzinie 22.00.

Śnieg zatrzymał wyborców

Na północy w kilku miejscowościach lokale wyborcze zostały otwarte z opóźnieniem, gdyż kłopoty z dotarciem do nich z powodu obfitych opadów śniegu mieli członkowie komisji.

Ustępujący premier Mario Monti, lider koalicji reformatorskich sił centrum, oddał głos w Mediolanie i nie rozmawiał w ogóle z dziennikarzami.

Przywódca prowadzącej w sondażach centrolewicowej Partii Demokratycznej Pier Luigi Bersani głosował w Piacenzy w regionie Emilia-Romania. - Kiedy się głosuje, śnieg nie przeszkodzi - powiedział kandydat centrolewicy na premiera. - Poza tym - dodał żartobliwie - my mamy krzepę".

Femen przeciwko Berlusconiemu

W Mediolanie na byłego premiera, przywódcę centroprawicy Silvio Berlusconiego czekały przed lokalem wyborczym trzy młode roznegliżowane kobiety z feministycznego ruchu Femen - Francuzka i dwie Ukrainki. Na klatce piersiowej i na plecach miały wymalowane napisy: "Basta Berlusconi". Interweniowała policja. Wszystkie trzy zostały natychmiast zatrzymane przez policję i przewiezione na komisariat.

Czekały one na byłego premiera z gołym torsem, mimo padającego obficie śniegu. Chciały zaprotestować przeciwko temu, jak traktuje on młode kobiety. Komentując incydent Silvio Berlusconi oświadczył, że był to przykład bezmyślnego działania i nie można na to poradzić.

Kobiety odpowiedzą przed włoskim wymiarem sprawiedliwości za czyny lubieżne i stawianie oporu przedstawicielom władzy, ponieważ drapiąc i kopiąc próbowały się bronić przed aresztowaniem. Celem happeningu - jak poinformował na Facebooku Femen - była nie napaść na Berlusconiego, lecz zachęcenie Włochów, by nie głosowali na kogoś, “kto - ich zdaniem - powinien siedzieć w więzieniu”.

Komentując to zajście były szef włoskiego rządu oświadczył, że jest ono przykładem, do czego prowadzi brak rozumu. Jak ustalono, te same trzy młode kobiety, dwie Ukrainki i jedna Francuzka, próbowały w styczniu zakłócić spotkanie z Benedyktem XVI na Placu św. Piotra.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (69)