Włoscy lekarze protestują przeciwko serialowi

Pierwszy odcinek serialu pod tytułem "Białe zbrodnie" ma zostać nadany w środę w Canale 5 koncernu telewizyjnego premiera Silvio Berlusconiego. Lekarze chcą jednak nie dopuścić do emisji argumentując, że film ich dyskredytuje.

Wniosek o zablokowanie emisji stowarzyszenie skierowało do Urzędu Telekomunikacji. Podkreślono w nim, że "lekarzy przedstawia się jako kryminalistów, których trzeba karać".

Lekarze dodali, że w chwili, gdy kieruje się przeciwko nim coraz więcej pozwów z zarzutami popełnienia błędów i gdy próbują oni odbudować zaufanie u pacjentów, zostali zmuszeni do tego, by bronić się także przed serialem.

Biorąc pod uwagę siłę telewizji, widzowie ulegną wpływowi serialu, który obrzuca błotem całą grupę zawodową - oświadczył szef stowarzyszenia Maurizio Maggiorotti.

Odpowiedział mu producent serialu Pietro Valsecchi zapewniając, że nikt nie wytyka palcem całego środowiska medycznego.

Nasz serial to odważna fabuła, która opowiada o tym, co naprawdę dzieje się w służbie zdrowia - dodał znany włoski producent. Poinformował, że jeszcze przed emisją film widział szef włoskiej Izby Lekarskiej w Rzymie Mario Falconi i - wedle jego słów - pogratulował jego twórcom.

Falconi powiedział jednak gazecie: Pokazali mi tylko urywki ukazujące zjawiska, które od zawsze potępiam, takie jak ingerencja polityków i łapówki. Ponadto szef Izby Lekarskiej ujawnił, że prosił o zmianę tytułu serialu, bo obecny jest dla niego nie do przyjęcia.

Serial "Białe zbrodnie" - relacjonuje "La Repubblica" - porusza takie tematy, jak oszustwa, niewłaściwe zarządzanie szpitalami, błędy na sali operacyjnej, rekomendowanie osób na stanowiska, szastanie pieniędzmi.

Gazeta przytacza także opinie, że film ten pomoże w obecnej dyskusji na temat negatywnych zjawisk i zaniedbań we włoskiej służbie zdrowia. (jks)

Sylwia Wysocka