PolskaWłodzimierz Cimoszewicz: sprawa górników jest skomplikowana

Włodzimierz Cimoszewicz: sprawa górników jest skomplikowana

Spawa emerytur górniczych jest bardziej skomplikowana. W dużym skrócie – 1999 rok, reforma emerytalna i przewidziano wtedy, że rozmaite przywileje emerytalne będą obowiązywały do końca 2006 roku. Jednocześnie powiedziano wtedy, że rząd przedstawi propozycje rozwiązań, tak zwanych pomostowych, na przejście od jednego systemu emerytalnego do drugiego. Żaden z trzech rządów – Buzka, Millera i Belki – niestety, się z tego nie wywiązał i to trzeba otwarcie przyznać - powiedział Włodzimierz Cimoszewicz, Marszałek Sejmu, gość "Sygnałów Dnia".

26.07.2005 | aktual.: 26.07.2005 11:29

Sygnały Dnia: Dzisiaj według kalendarza posiedzeń Izby posiedzenie ostatnie rozpoczyna się, czterodniowe.

Włodzimierz Cimoszewicz: Tak, ostatnie posiedzenie, zanosi się, że bardzo pracowite, rozpatrujemy uwagi Senatu do 44 ustaw uchwalonych ostatnio przez Sejm. Jeżeli je rozpatrzymy i przyjmiemy, to będzie oznaczało to, że w tej kadencji Sejm łącznie uchwali 891 ustaw, w ostatnich sześciu miesiącach, kiedy jestem marszałkiem, 175. A niekoniecznie, oczywiście, musi to być powód do chluby...

Sygnały Dnia: Ilość nie oznacza jakość.

Włodzimierz Cimoszewicz: Wielość nie oznacza jakości, tym niemniej sygnalizuję, ile pracy wykonano.

Sygnały Dnia: No dobrze, panie marszałku, ale przyzna pan, że nie spodziewał się pan chyba tego, że ostatnie posiedzenie Sejmu będzie toczyło się w budynku otoczonym płotkami, z policją i z kilkoma tysiącami górników przed budynkiem.

Włodzimierz Cimoszewicz: Nie jest to dla mnie wielkim zaskoczeniem. W ostatnich tygodniach narastały emocje, także wewnątrz Sejmu, wszyscy chcą skorzystać z okazji do tego, żeby w ostatnim momencie uchwalać ustawy niosące dary do społeczeństwa. I w związku z tym napięć jest dużo, kluby wywierają dużą presję na mnie, gdy chodzi o wprowadzanie rozmaitych projektów ustaw do porządku obrad, a ja staram się zachować zdrowy rozsądek i pamiętać o tym, że po wyborach Polska musi funkcjonować.

Sygnały Dnia: No dobrze, ale co z górnikami? Obiecano im. Było pierwsze czytanie, w tej chwili ma być drugie czytanie projektu emerytury górniczej.

Włodzimierz Cimoszewicz: Rzecz jest bardziej skomplikowana. W dużym skrócie – 1999 rok, reforma emerytalna i przewidziano wtedy, że rozmaite przywileje emerytalne będą obowiązywały do końca 2006 roku. Jednocześnie powiedziano wtedy, że rząd przedstawi propozycje rozwiązań, tak zwanych pomostowych, na przejście od jednego systemu emerytalnego do drugiego. Żaden z trzech rządów – Buzka, Millera i Belki – niestety, się z tego nie wywiązał i to trzeba otwarcie przyznać.

Pojawiły się poselski i obywatelski projekt dotyczące tego zagadnienia w odniesieniu do dużych grup zawodowych. W toku prac sejmowych wszystkie zostały połączone w jedną ustawę i tę ustawę proponowano rozpatrzyć w drugim i trzecim czytaniu. Ja tę ustawę zablokowałem z jednego powodu – wedle, jak sądzę, wiarygodnych wyliczeń rządu kosztowałaby one 26 miliardów złotych w ciągu pięciu lat obowiązywania. Inaczej mówiąc, każdy dorosły Polak musiałby wyłożyć tysiąc złotych w tym czasie z własnej kieszeni do tego, żeby te nowe rozwiązania były przyjęte. Ja uważam, że Sejm obecnej kadencji w końcówce swego istnienia nie ma prawa podejmowania tego typu decyzji, które mogą zrujnować system finansów publicznych, to nie może być nowa ustawa 203, która kolejnym rządom przyniesie niewykonalne zobowiązania. Ofiarą tego są w jakimś stopniu górnicy, bo ja osobiście jestem przekonany, że oni, oczywiście, mają rację domagając się zachowania specjalnego systemu emerytalnego. Taki to jest zawód i osobiście nie mam wątpliwości,
że te przywileje powinni zachować, tylko że ich sprawy nie da się wyjąć z projektu ustawy, o którym powiedziałem.

Jednocześnie mamy do czynienia z taką oto sytuacją – rozpatrujemy poprawki Senatu do różnych ustaw, w tym zgłoszone przez drugą Izbę do jednej z ustaw emerytalnych trzy poprawki dotyczące tych samych kwestii...

Sygnały Dnia: Czyli możliwości przechodzenia na wcześniejsze korzystne emerytury do 2008 roku.

Włodzimierz Cimoszewicz: Tak. I te poprawki będą głosowane, bo tutaj nie ma wyjścia, proceduralnie tak to jest, że muszą być głosowane. W związku z tym Sejm rozstrzygnie o losie między innymi górniczych emerytur. I działacze związkowi o tym wiedzą, ja się spotkałem z nimi dwa tygodnie temu, wszystko omówiliśmy, wszystko wyjaśniliśmy. Tym niemniej oni już wtedy zapowiedzieli, że nie odwołają demonstracji, manifestacji górników. No trudno, przyjęto do wiadomości, nic na to nie mogę poradzić. W moim przekonaniu głosowanie sejmowe jutro czy pojutrze (mamy łącznie 600 głosowań w ciągu tych najbliższych kilku dni) rozstrzygnie sprawę.

Bardzo prawdopodobne, że przyjęta będzie propozycja senacka, chociaż nie jest ona idealna z punktu widzenia oczekiwań górników, oni chcieliby, żeby dzisiaj już powiedziano, że na zawsze zostanie zachowany obecny, uprzywilejowany system emerytalny, a poprawka Senatu przesuwa datę jego wygaśnięcia o kolejne dwa lata, a więc obowiązywałby przez 3,5 roku jeszcze od dzisiaj.

Mnie się wydaje, że to jest wystarczający czas, żeby z nowym rządem przedstawiciele branży negocjowali finalny system, definitywne rozwiązanie, ostateczne. Chciałbym, żeby górnicy zrozumieli tę sytuację, niech wyrażają swoje stanowisko, ale niech zrobią to w sposób taki, który charakteryzuje państwo demokratyczne i cywilizowane, i praworządne, w przeciwnym razie nikt nie skorzysta na tym, jeżeli dojdzie do jakiejś zawieruchy.

Sygnały Dnia: Czyli z tego, co pan mówi wynika, że trzeba będzie stanąć twarzą w twarz z górnikami. Pan stanie i powie im, że wasza sprawa nie będzie rozpatrywana osobno.

Włodzimierz Cimoszewicz: To znaczy to, czego się ode mnie oczekuje, aby rozpatrzyć tak zwany obywatelski projekt jest w ogóle niemożliwe, bo nie ma obywatelskiego projektu w tym sensie, że został włączony do całościowego projektu dotyczącego emerytur pomostowych, i rozpatrzenie takiego projektu jest w tej chwili w ogóle niemożliwe. Natomiast ten całościowy projekt, o którym wspomniałem, ze względu na jego, powiedziałbym, katastrofalne konsekwencje finansowe także rozpatrzony być nie może. Rozpatrzone będą poprawki Senatu dotyczące tej kwestii.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)