ŚwiatWłochy: trzęsienie ziemi zmusza imigrantów do ucieczki

Włochy: trzęsienie ziemi zmusza imigrantów do ucieczki

W północnych Włoszech ziemia drży nadal. To, co zaczął kryzys, kończy trzęsienie ziemi. Imigranci w obawie o życie zabierają rodziny i wracają do własnych krajów. Gdy w Emilii Romanii wstrząsy wreszcie ustaną, istnieje obawa, że może brakować rąk do pracy, zwłaszcza w rolnictwie. Wśród 25 ofiar kataklizmu dwie osoby to imigranci.

Włochy: trzęsienie ziemi zmusza imigrantów do ucieczki
Źródło zdjęć: © AP | Gianfilippo Oggioni

11.06.2012 | aktual.: 13.06.2012 12:32

Trzęsienie ziemi w regionie Emilii Romanii jeszcze się nie skończyło. Ostatnie, dość silne wstrząsy miały miejsce 4 czerwca, w ciągu nocy naliczono ich aż 30. W Padwie, w bazylice Św. Antoniego, podczas wstrząsu odpadł kawałek fresku i o mały włos nie zranił polskich turystów, którzy zwiedzali w tym momencie kościół.

Trzęsienie ziemi "zatrzymało" życie

Epicentrum wstrząsów znajduje się w pobliżu miasteczek Medolla, Mirandola i Cavezzo w prowincji Modena, 40 km na północny zachód od Bolonii i 70 km na południe od Werony i przesuwa się wzdłuż rzeki Po, w kierunku miejscowości Concordia i Novi di Modena. W tych okolicach ponad 14 tysięcy osób mieszka w namiotach lub budowlach antysejsmicznych. Boją się wracać do domów w obawie przed kolejną katastrofą. Fabryki zaprzestały produkcji, sklepy i bary są pozamykane, w szkołach przyspieszono zakończenie roku szkolnego. Nikt nie chce powtórzyć lekkomyślności, która 29 maja tego roku, kosztowała życie 14 osób. Wszystko utrudniają złe warunki atmosferyczne, gdyż na obszarach dotkniętych trzęsieniem pada deszcz.

Kataklizm rozpoczął się 20 maja. Zginęło wtedy 7 osób. Dziewięć dni później ziemia znowu zadrżała, powodując nowe zawalenia nadwyrężonych budynków oraz kolejne ofiary. Najgroźniejszy wstrząs około dziewiątej rano miał siłę 5,9 stopni w skali Richtera. Kilka fabryk, do których robotnicy wrócili już do pracy, zawaliło się. Kolejne wstrząsy były odczuwalne na dużej części obszaru Włoch - od Umbrii po Wenecję Euganejską i Trydent, a nawet w Austrii. W wielu miastach i miejscowościach Emilii-Romanii wybuchła panika. W Bolonii i Mediolanie ludzie wybiegli na ulice.

Imigranci boją się o życie

To, co rozpoczął kryzys, kończy trzęsienie ziemi. Okolice Modeny, w których znajduje się epicentrum, to obszar zamieszkiwany przez wielu imigrantów różnych narodowości. Aż 13,5 proc. osób zatrudnionych w lokalnym przemyśle, to obcokrajowcy. 1/5 robotników pracujących w sektorze ceramicznym, w budownictwie, przetwórstwie spożywczym i w rolnictwie, to imigranci. Ofiarami trzęsienia jest dwóch zagranicznych robotników (z Maroka i Indii), którzy zginęli w skutek zawalenia się fabryki w San Felice, koło Modeny. - Nikt nie przeprowadził jeszcze żadnego spisu, ale widać to gołym okiem, że imigranci zniknęli. Dostajemy zgłoszenia z fabryk, że robotnicy z Europy Wschodniej i z Północnej Afryki nie pojawiają się od kilku dni w pracy. W szkole koło Novi, nauczycielki sygnalizowały, że na ostatnich zajęciach przed zamknięciem roku szkolnego brakowało 300 marokańskich dzieci. Natomiast konsul tunezyjski sam chodził pomiędzy namiotami i oferował swoim współobywatelom pomoc w powrocie do ojczyzny - mówi mi Ermes Ferrari z
CNA - stowarzyszenia wspierającego biznes i rzemiosło w prowincji Modeny.

Pierwsi wyjechali Rumuni i Polacy,

- Obozy namiotowe zostały otwarte także dla imigrantów, nikt nie był dyskryminowany. Na początku były nawet problemy z muzułmanami, bo oni nie jedzą wieprzowiny, a kuchnia nie była na to przygotowana. Niestety, nie mamy możliwości policzenia imigrantów, ale uciekają wszyscy. Tu jest wszystko pozamykane, fabryki muszą czekać na certyfikaty, że nie grozi im zawalenie. Jak mi powiedziano, pierwsi wyjechali Rumuni i Polacy, bo oni mają najbliżej do domu, ale uciekli też Chińczycy i inni Azjaci - wylicza Ferrari.

- Wyjechało od razu po trzęsieniu dużo polskich kobiet, które sprzątały na godziny, czy opiekowały się starszymi, bo przecież w tej sytuacji nie mają pracy. Ja się nie dziwię, że obcokrajowcy uciekają - dziś, po raz pierwszy od 20 maja, przez 6 godzin nie było żadnego wstrząsu. To, jednak tylko pogłębia nasz strach, że najgorsze może jeszcze przyjść nagle, tak jak to się stało 29 maja. Czujemy, że trzęsienie się jeszcze nie skończyło - dodaje Ferrari.

Pracujecie na własną odpowiedzialność

Aby otworzyć fabryki i ruszyć z produkcją, ich właściciele muszą uzyskać certyfikaty o dobrym stanie budynku. To przedłuży czas przestoju i przyniesie straty ekonomiczne. Niektórzy pracodawcy mają, jednak lepsze pomysły. Jak ujawniły związki zawodowe, w kilku fabrykach, pracownicy musieli podpisać deklarację przystąpienia do pracy na własną odpowiedzialność, zwalniające właściciela fabryki od odpowiedzialności karnej i cywilnej, w razie wypadków. Prokuratura już zajęła się tym skandalicznym pomysłem.

Trzęsienie ziemi, które dotknęło Emilię Romanię, to dramat w dramacie. Oprócz tragedii ludzkiej, regionowi grozi tragedia ekonomiczna. Do tej pory na tym dobrze rozwiniętym gospodarczo obszarze nie czuło się tak bardzo kryzysu. Teraz pojawia się jego widmo.

Z Rzymu dla polonia.wp.pl
Agnieszka Zakrzewicz

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)