Włochy proszą prezydenta Iraku o pomoc w sprawie zakładniczek
Sprawa włoskich wolontariuszek, 29-letnich
Simony Pari i Simony Torretty, będzie głównym tematem rozmów
prezydenta Włoch Carlo Azeglio Ciampiego i premiera Silvio
Berlusconiego z przybywającym do Rzymu prezydentem Iraku
Ghazim al-Jawerem.
10.09.2004 | aktual.: 24.09.2004 09:04
Włoski minister spraw zagranicznych Franco Frattini nie wyklucza, że sam pojedzie na Bliski Wschód na rozmowy o losie porwanych ochotniczek organizacji "Most dla Bagdadu".
Władze Włoch, które zapowiedziały, że zrobią wszystko, by doprowadzić do uwolnienia zakładniczek - choć wykluczyły możliwość wycofania swych wojsk z Iraku, to nawiązały liczne kontakty w Iraku i w sąsiednich krajach bliskowschodnich. Duże nadzieje wiążą z wizytą prezydenta Iraku Ghaziego al-Jawera, który przybędzie w piątek do Rzymu.
W przeciwieństwie do władz Francji, które w związku z porwaniem dwóch dziennikarzy nie zgodziły się na przyjazd szefa irackiego państwa w tak delikatnym momencie, włoski rząd zamierza rozmawiać z nim przede wszystkim o uprowadzonych kobietach.
W czwartek w Berlinie Jawer zadeklarował, że jest gotów uczynić wszystko, co w jego mocy, by doprowadzić do uwolnienia kobiet, które niosły pomoc irackim dzieciom.
Tymczasem włoscy komuniści apelują, by Antonio Bassolino, szef władz regionu Kampanii, gdzie iracka delegacja będzie w sobotę, nie przyjmował jej. Argumentują, że spotkanie z tymczasowymi władzami kraju może zaszkodzić nawiązanym już kontaktom z ugrupowaniami w Iraku w sprawie porwanych.
Włoski minister spraw zagranicznych Franco Frattini nie wyklucza, że sam w najbliższym czasie uda się z misją do krajów Bliskiego Wschodu, gdzie już przebywa jego zastępczyni Margherita Boniver. Na temat dwóch uprowadzonych Włoszek szef dyplomacji rozmawiał z ambasadorami państw Ligi Arabskiej przekonując ich, aby zaangażowali się w działania na rzecz ich uwolnienia.
Sylwia Wysocka