ŚwiatWłochy: na każdym rogu czatują z kijem na imigrantów

Włochy: na każdym rogu czatują z kijem na imigrantów

W Europie narasta rasizm i ksenofobia. Powodem braku tolerancji jest kryzys gospodarczy, a ofiarami stają się imigranci, oskarżani o to, że kradną pracę i nadużywają przywilejów socjalnych. Najgorsze jest, jednak to, że elity nie tylko ignorują problem - niektórzy politycy dzięki ksenofobii i rasizmowi zdobywają poparcie wyborcze.

Włochy: na każdym rogu czatują z kijem na imigrantów
Źródło zdjęć: © AFP | Giulio Napolitano

05.06.2012 | aktual.: 05.06.2012 17:45

Także Włochy mają swojego Geerta Wildersa. To europarlamentarzysta Ligi Północnej Mario Borghezio. W 1993 musiał zapłacić grzywnę w wysokości 750 tys. lirów za pobicie marokańskiego dziecka. Prowadził też akcję opryskiwania siedzeń w pociągu linii Turyn-Mediolan zajmowanych przez nigeryjskie prostytutki. Twierdził, że dokonuje dezynfekcji. W 2005 wymierzono mu grzywnę ponad 3 tys. euro za podpalenie mienia imigrantów nocujących pod mostem w Turynie. W 2007 został zatrzymany i osadzony w belgijskim areszcie po demonstracji przeciwko islamizacji Europy. To tylko niektóre z jego "najważniejszych" dokonania na polu szerzenia rasizmu i ksenofobii.

Włosi też mogą skarżyć się na imigrantów

Kilka miesięcy temu, Borghezio - tak jak Wilders - otworzył portal internetowy "Padania i Wolność", aby obywatele włoscy mogli sygnalizować niepożądane oraz przestępcze zachowania imigrantów. Liga Północna dała się już wcześniej poznać, jako partia, która chciała wyprowadzić na włoskie wody terytorialne okręty wojskowe i strzelać do imigrantów dryfujących w zdezelowanych kutrach. Jej były lider - Umberto Bossi był pomysłodawcą i autorem ustawy, która z imigracji nielegalnej uczyniła przestępstwo. Borghezio posuwa się jeszcze dalej i mówi bez ogródek: "Na nielegalnych imigrantów trzeba czatować z kijem na każdym rogu ulicy".

Zdaniem włoskiego europarlamentarzysty media są zbyt poprawne politycznie, nie można w nich już nawet powiedzieć: "Czarnuch zgwałcił dziewczynę", bo stygmatyzują cię, jako rasistę. Natomiast na nowym portalu Borghezia, w rubryce "L'ALTRO VOLTO DELL' IMMIGRAZIONE" (Inna twarz imigracji), obywatele włoscy będą mogli bez przeszkód wyrazić całą swoją złość i nienawiść do imigrantów, bez jakiejkolwiek cenzury.

Zgodnie z danymi UNAR (Biuro do spraw Przeciwdziałania Rasizmowi), Włosi najbardziej nie lubią przybyszów z Bałkanów i z Europy Wschodniej. Co czwarta ofiara (25 proc.) dyskryminacji i zachowań rasistowskich pochodzi z Europy Wschodniej i Bałkanów, 16,6 proc. to imigranci z Afryki, 13,8 proc. z Ameryki Łacińskiej. Cyganie, natomiast są całkowicie wykluczeni z włoskiego społeczeństwa.

Rasizm i ksenofobia narasta

Włoska instytucja potwierdza to, co na Półwyspie Apenińskim odczuwa się od roku już dość mocno - narasta fala rasizmu i ksenofobii. Miejscem, w którym propaguje się bezkarnie dyskryminację jest przede wszystkim internet - fora, komentarze pod artykułami, blogi, a nawet media społecznościowe. Jest to możliwe dzięki anonimowości komentujących, która gwarantuje im całkowitą swobodę wypowiedzi bez ponoszenia jakichkolwiek konsekwencji.

Najwięcej przypadków zachowań rasistowskich jest rejestrowanych w centrum kraju (32,3 proc.), w regionach północno-zachodnich (27,5 proc.), północno-wschodnich (25,9 proc.), najmniej na południu i na wyspach (14,3 proc.). Nie oznacza to, że na południu Włoch jest mniej rasizmu niż na północy - jest tylko mniej zgłoszeń.

W 2010 roku do włoskiego UNAR napłynęło 766 zgłoszeń, w 2011 ponad 1000. Były to w 84 proc. zgłoszenia dyskryminujących wpisów w internecie. Odnotowuje się też wzrost dyskryminacji na tle narodowościowej w pracy - aż o 19,6 proc. Dyskryminacja w życiu publicznym, głównie w urzędach utrzymuje się na poziomie 16,7 proc.

Lepsi i gorsi imigranci

Ponad połowa nastolatków cudzoziemców była świadkiem zachowań rasistowskich, a co piąte dziecko imigrantów (18 proc.) stało się ich ofiarą, głównie w szkole. Jak podkreśla UNICEF, we Włoszech rasizm jest elementem życia codziennego dorastającej młodzieży, zwłaszcza w środowisku edukacyjnym. Nie ma jednak charakteru przemocy (co najwyżej 15 proc. przypadków), lecz wykluczenia, odizolowania, separacji ze względu na kulturę lub religię.

Odcinanie się od obcych jest praktyką powszechną wśród włoskich nastolatków, pomimo tego, że aż 70 proc. z nich spotyka rówieśników imigrantów przynajmniej raz w tygodniu. Drugą charakterystyczną cechą jest dzielenie rówieśników obcokrajowców na lepszych i gorszych. Do kategorii lepszych należą ci anglojęzyczni, w stosunku, do których Włosi, niezależnie od wieku, mają zawsze kompleksy. Do kategorii gorszych zalicza się młodzież z Europy Wschodniej i Ameryki Łacińskiej.

Niezależnie od odizolowania, dzieci imigrantów oceniają swoje życie we Włoszech, jako doświadczenie pozytywne. Twierdzą również, że obraz imigracji, jaki budują włoskie media i jakim epatują włoskiego widza jest gorszy niż rzeczywistość.

Nie bój się - zgłoś dyskryminacje na tle rasowym

Włoskie prawo zabrania dyskryminacji na tle rasowym, etnicznym, religijnym i karze winnych oraz chroni ofiary. Jeżeli ktokolwiek z obcokrajowców padł ofiarą przemocy rasistowskiej - fizycznej, czy choćby werbalnej, może zgłosić to do UNAR (Ufficio Nazionale Antidiscriminazioni Razziali), którego zadaniem jest zapobieganie i walka z rasizmem. Wystarczy zadzwonić pod bezpłatny numer 800 90 10 10 (gdzie można porozmawiać w wielu językach) lub wysłać e-mail na adres antidiscriminazioni@pariopportunita.gov.it, tłumacząc sytuację. Nie ma znaczenia, czy posiada się dokumenty pobytowe lub, czy pracuje się na czarno.

Jeżeli pod tekstami artykułów, na forach internetowych, czy w mediach społecznościowych spotykacie się z wpisami rasistowskimi i obrażającymi imigrantów, możecie zasygnalizować to w UNAR, który na pewno zainterweniuje, zmuszając właścicieli portalu do natychmiastowego usunięcia wpisu i informując policję pocztową. Jeżeli problemy są poważniejsze, włoskie biuro do walki z dyskryminacją i rasizmem może pomóc w znalezieniu właściwego adwokata i nagłośnieniu sprawy.

Media i politycy szerzą rasizm

Jednak w odczuciu wielu imigrantów, to właśnie media, które powtarzają stereotypy, są pierwszym nośnikiem zarodków rasizmu i ksenofobii. Wielokrotnie włoska prasa i telewizja - zwłaszcza prawicowa i skrajnie prawicowa, szerzy stereotypowy oraz nieprawdziwy obraz różnych grup imigracyjnych, powtarzając prostackie banały - jak np.: Słowianie to piraci drogowi, Rumuni to złodzieje i gwałciciele, Afrykańczycy są brudni i niedouczeni, Polacy to alkoholicy i kloszardzi. We Włoszech zakorzeniło się już na dobre przeświadczenie, że imigranci ze Wschodu i z terenów byłej Jugosławii, to przestępcy, pijacy i gwałciciele, choć zgodnie ze statystyką ilość popełnianych wykroczeń przez obcokrajowców jest niewiele wyższa od tych, popełnianych przez Włochów.

Polacy, to alkoholicy i kloszardzi

Najlepszym przykładem tego może być historia trzech polskich kierowców tirów, którzy w wyniku drobnego epizodu z nieletnią Włoszką na przejściu dla pieszych w Rzymie, zostali oskarżeni przez wszystkie włoskie media o usiłowanie gwałtu w centrum miasta. Po zatrzymaniu przez policję, zostali wsadzeni do więzienia i otrzymali adwokata z urzędu, bez tłumacza. Ich sprawa czeka na wyjaśnienie.

W budowaniu negatywnego obrazu imigrantów pomagają przede wszystkim włoscy politycy, tacy jak Borghezio, którzy wykorzystując swój immunitet parlamentarny oraz chowając się za prawem do wolności słowa, faszerują włoskie społeczeństwo przemówieniami i sloganami, niejednokrotnie klasyfikującymi się, jako działalność przestępcza. Politycy szerzący rasizm mogą dziś liczyć w Europie na 10 proc. elektoratu!

Jeżeli polityk zachęca, by czatować na imigrantów z kijem na każdym rogu, trudno się dziwić, że droga do linczów i samosądów jest już niedaleka. Świadczą o tym choćby ostatnie wydarzenia w Peskarze, gdzie po zabójstwie jednego z kibiców lokalnego klubu piłkarskiego przez Cygana, wspólnota tamtejszych Romów została zmuszona do ucieczki z miasta, gdyż bała się akcji odwetowych. Kibice chcieli dokonać samosądu. Przed Euro 2012, we włoskiej prasie czyta się ostatnio coraz więcej o rasizmie na polskich stadionach i o tym, że przyćmi on piłkarskie rozgrywki. No cóż, czasami łatwiej i wygodniej dostrzec źdźbło w czyimś oku, niż belkę we własnym.

Z Rzymu dla polonia.wp.pl
Agnieszka Zakrzewicz

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)