ŚwiatWłochy. Dziennikarz przypadkowo odnalazł poszukiwane dziecko

Włochy. Dziennikarz przypadkowo odnalazł poszukiwane dziecko

Tysiąc osób w Toskanii poszukiwało przez ponad dobę niespełna dwuletnie dziecko. Przypadkowo odnalazł je reporter włoskiej telewizji RAI, który w trakcie jazdy samochodem źle się poczuł i zatrzymał się przy drodze. Po tym, jak wysiadł z auta, usłyszał odgłosy dochodzące z głębokiego rowu. Okazało się, że to zaginiony Nicola.

Włochy. Dziennikarz przypadkowo odnalazł poszukiwane dziecko
Włochy. Dziennikarz przypadkowo odnalazł poszukiwane dziecko
Źródło zdjęć: © Getty Images | Francesco Militello Mirto

23.06.2021 17:18

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Do zaginięcia niespełna dwuletniego chłopczyka doszło w nocy z poniedziałku na wtorek we Włoszech w miejscowości Palazzuolo sul Senio niedaleko Florencji. Z podawanych informacji wynika, że malutki Nicola sam wyszedł z domu. Miał to zrobić po tym, jak jego rodzice położyli go do snu. W momencie, gdy w nocy rodzice zorientowali się, że ich dziecka nie ma w łóżeczku rozpoczęli jego poszukiwania w rejonie domu.

Niestety samodzielne poszukiwania nie przyniosły skutku, wobec czego rodzice zaginionego chłopczyka postanowili zawiadomić karabinierów. Cała okolica domu, z którego wyszło dziecko została objęta intensywnymi poszukiwaniami zarówno z udziałem policji, jak i innych służb. Do akcji poszukiwawczej dołączyli również ochotnicy. Łącznie było to tysiąc osób.

Zaginione dziecko przypadkowo odnalazł dziennikarz

W środę w stronę domu chłopczyka jechał Giuseppe Di Tommaso - dziennikarz popularnego włoskiego programu stacji RAI 1 "La vita in diretta" (Życie na żywo).

- Byłem w samochodzie z ekipą, gdy poprosiłem, by się zatrzymał, bo chciałem wysiąść na chwilę. Byłem sam i nagle usłyszałem głos na dnie wąwozu. Pomyślałem, że może mi się wydaje, ale zacząłem krzyczeć "Nicola, Nicola". W odpowiedzi usłyszałem "mamma, mamma" - relacjonował reporter.

Dziecko odnaleziono 3 kilometry od domu

Di Tommaso niezwłocznie poinformował o tym karabinierów, po czym jeden z nich zszedł we wskazane przez dziennikarza miejsce i wydobył z niego chłopca. Dwulatek znajdował się trzy kilometry od swojego domu.

Mimo, iż chłopczyk wpadł do głębokiego rowu, jego stan lekarze ocenili jako dobry. Po odnalezieniu został przetransportowany do szpitala na badania i obserwację.

- Nie spaliśmy przez dwie noce, ale to wynagradza nam cały wysiłek - powiedział z kolei burmistrz miasta, Gian Piero Moschetti.

Źródło: PAP

ZOBACZ TEŻ: Wpadka Jarosława Kaczyńskiego. Wiceminister z PiS Waldemar Buda komentuje

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Zobacz także
Komentarze (44)