Włochy: albo biznes, albo polityka
Włoski parlament przyjął w czwartek ustawę, która ma rozwiązać konfliktu interesów, dotyczących łączenia działalności politycznej z biznesem. Chodzi przede wszystkim o premiera Silvio Berlusconiego - magnata telewizyjnego i najbogatszego Włocha.
Według nowej ustawy wystarczy, że premier wyznaczy administratora swoich przedsiębiorstw, aby nie było mowy o konflikcie. Nie przewiduje ona też żadnych sankcji za jej naruszenie.
Za ustawą głosowali deputowani centroprawicy. Lewicowa opozycja nie wzięła udziału w głosowaniu, twierdząc, że ustawa jest zwykłą kpiną. To jakby Watykan ogłosił, że nie ma grzechu; a grzech przecież pozostaje. Obaliliście konflikt, interesy są uratowane - powiedział jeden z jej deputowanych lewicowej opozycji, zwracając się do koalicji rządowej.
Silvio Berlusconi, który przebywa z wizytą na Węgrzech, powiedział, że ustawa jest najlepsza z możliwych i zarzucił opozycji nieznajomość reguł demokracji.
Aleksander Kwaśniewski, który spotkał się w środę z szefem włoskiego rządu, uważa, że Berlusconi różni się od wszystkich znanych mu polityków. Jako biznesmen jest pod ciągłą presją sukcesu - stwierdził polski prezydent.(miz)