Właściciele czystych aut nie mogą liczyć na premię. Ubezpieczyciele nie są gotowi na rewolucję

Firmy ubezpieczeniowe nie walczą o właścicieli samochodów hybrydowych i elektrycznych. Bycie ekologicznym i przyjaznym środowisku wciąż kosztuje więcej niż bycie trucicielem.

Właściciele czystych aut nie mogą liczyć na premię. Ubezpieczyciele nie są gotowi na rewolucję
Źródło zdjęć: © Materiały prasowe | Toyota

W 2018 roku zarejestrowano w Polsce zaledwie 1324 auta elektryczne. To oznacza, że do osiągnięcia wieloletniego celu Polski, czyli aż miliona samochodów na prąd na drogach, potrzeba ponad 700 lat. Powiedzmy sobie wprost: tak dużo czasu na zmiany przyzwyczajeń konsumenckich i powstrzymanie niekorzystnych zmian klimatu nie mamy.

Jak wskazują eksperci TOR, drogą Polski do elektromobilności powinny być samochody hybrydowe. Są tańsze, pozwalają na przejechanie wyraźnie dłuższych dystansów i przede wszystkim: są zdecydowanie bardziej ekologiczne niż samochody spalinowe i diesle.

Ile kosztuje eko polisa?

Tylko w 2018 roku sprzedano ich w Polsce prawie 24 tysiące, czyli dwudziestokrotnie więcej niż samochodów elektrycznych. W tej chwili hybrydy kupują firmy, które chcą ograniczyć emisje w swoich flotach. W ten sposób budują odpowiedzialny biznes.

Hybrydy kupują także taksówkarze, którzy chcą wydawać mniej na paliwo. Oszczędzają, a jednocześnie nie zatruwają środowiska. Hybrydy kupują też Polacy, którzy chcą być po prostu bardziej eko.

Dziś to ich prywatna elektromobilna rewolucja, którą finansują z własnej kieszeni. Do samochodów hybrydowych nie dostają dopłat. Jednocześnie wciąż nie mogą liczyć na łaskawe spojrzenie ze strony firm ubezpieczeniowych. Ubezpieczyciele kalkulują ceny podzespołów, zapominając o cenach chorób. Tych samych, od których bardzo często już ubezpieczają Polaków.

Z analizy firmy ubezpieczeniowej mfind wynika, że ceny ubezpieczeń OC dla samochodów hybrydowych, elektrycznych i spalinowych są niemal identyczne. Analitycy sprawdzili oferty ubezpieczycieli dla Toyoty Auris - z silnikiem spalinowym i z silnikiem hybrydowym. Pod uwagę były brane dokładnie te same parametry: doświadczenie i wiek kierowcy oraz miejsce zamieszkania.

Różnice były nieznaczne, choć w kilku wypadkach lepszą ofertę otrzymywał właściciel hybrydy. W obu wypadkach widełki cenowe wynosiły od 600 do 800 zł za OC w zależności od ubezpieczyciela.

Ubezpieczenie tylko dla spalinowych

Co ciekawe, nie wszyscy ubezpieczyciele uwzględnili samochody inne niż spalinowe przy konstruowaniu cenników. Czasami brakuje możliwości zaznaczenia pola: hybryda lub elektryczny.

O ile w przypadku ubezpieczenia OC nie ma żadnego znaczenia, czy posiadamy samochód elektryczny lub hybrydowy, to sytuacja inaczej wygląda w przypadku ubezpieczenia AC.

Analiza ekspertów innej porównywarki ofert ubezpieczycieli Ubea pokazuje, że posiadacze aut elektrycznych i hybrydowych zapłacą o wiele więcej za ubezpieczenie autocasco.

Firmy ubezpieczeniowe są przekonane, że ryzyko uszkodzenia ogniw i baterii podczas kolizji jest wyższe niż ryzyko uszkodzenia zbiornika paliwa czy butli LPG. Dlaczego? Bo w niektórych samochodach baterie i akumulatory są zainstalowane w okolicach płyty podłogowej.

Cięższy znaczy bezpieczniejsze

Firmy ubezpieczeniowe są przekonane, że przy najechaniu na krawężnik lub podczas bocznego uderzenia może dojść do znacznych uszkodzeń. A to by oznaczało wypłatę większego odszkodowania za zniszczenia. Efekt? Cena polisy rośnie.

To jednak problem, który cały czas maleje - za samochody hybrydowe i elektryczne wzięły się największe koncerny samochodowe. Potrafią odpowiednio zabezpieczyć podzespoły.

Co ciekawe, w 2011 roku Highway Data Loss Institute (HDLI) - zajmujący się analizą danych ubezpieczeniowych - wskazywał, że w pojazdach hybrydowych i elektrycznych ryzyko odniesienia ciężkich obrażeń podczas wypadku jest zdecydowanie mniejsze. Naukowcy oszacowali, że szansa spada w około 25 proc. Samochody hybrydowe ze względu na konstrukcję są często cięższe od klasycznych pojazdów benzynowych - i dlatego chronią lepiej.
A to z perspektywy ubezpieczycieli bardzo istotna informacja.

Zbyt ciche dla pieszych?

Dane HDLI wskazały jednak na wyzwanie dla firm produkujących samochody hybrydowe. Skoro połowę czasu jazdy spędzają na silniku elektrycznym, to są zdecydowanie cichsze. Dla wielu pieszych "cisza" na drodze jest równoznaczna z brakiem pojazdów na drodze. Efekt? Samochody elektryczne i hybrydowe miały większe prawdopodobieństwo kolizji z pieszymi.

Dlatego też koncerny produkujące tego typu samochody muszą stawiać na rozwiązania zwiększające bezpieczeństwo pieszych podczas kolizji. A to z kolei z długim terminie powinno być docenione przez firmy ubezpieczeniowe.

Dla przykładu w 2018 roku Toyota Prius otrzymała nagrodę "Top Safety Prick", którą przyznawał Insurance Institute for Highway Safety.
Oferta dla nowych aut dopiero powstaje

Innym czynnikiem wpływającym na ceny ubezpieczeń jest udział danych pojazdów w portfelu ubezpieczycieli. Na polskich drogach jest niewiele samochodów hybrydowych i praktycznie nie ma samochodów elektrycznych, więc ubezpieczyciele nie mają żadnej dedykowanej oferty dla ich właścicieli.
Jak zauważa Andrzej Prajsnar, ekspert rynku ubezpieczeń, "w miarę wzrostu liczby samochodów elektrycznych oraz hybrydowych na polskich drogach, oferta polis dla właścicieli takich pojazdów stanie się zapewne szersza i bardziej atrakcyjna". Niestety: na razie jednak koszty ubezpieczeń nie stanowią zachęty do zakupu "hybrydy" lub "elektryka".

Amerykanie nagradzają właścicieli hybryd

Warto przy okazji przypomnieć, że sposób napędzania samochodu nie powinien być jedynym czynnikiem wpływającym na wysokość ceny polis. Samochody hybrydowe i elektryczne są wozami z najwyższej półki i z reguły posiadają liczne systemy bezpieczeństwa.

Widzą to ubezpieczyciele z zagranicy. I tak firmy takie jak Travelers oraz Farmers Insurance (obie w branży od ponad stu lat, działają głównie w USA) oferują właścicielom pojazdów hybrydowych i elektrycznych zniżkę w wysokości 10 proc. Inna amerykańska firma Geico oferuje 5 proc. zniżki wszystkim klientom, którzy stawiają na ekologiczne rozwiązania.

Jak wynika z danych amerykańskich ubezpieczycieli, samochody hybrydowe i elektryczne z reguły pokonują mniej kilometrów w ciągu roku, więc i ryzyko wypadków jest zupełnie inne. Nie jest tajemnicą, że są to samochody dla osób głównie jeżdżących po miastach.

W przypadku hybryd to właśnie jazda miejska pozwala się cieszyć największymi zyskami ekonomicznymi, a w przypadku samochodów elektrycznych w zasadzie nie ma innego wyjścia. Ich zasięg i mała siatka ładowarek w Polsce w zasadzie zmusza do krótkich dystansów.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (13)