Właściciele chcieli by pies umarł z głodu. Porzucili go i obwiązali pysk drutem
4 października to Światowy Dzień Zwierząt, a Kościół wspomina świętego Franciszka z Asyżu, patrona ekologii. Z tej okazji przedstawiamy historię Hermy - pieska, który żyje dzięki dobremu sercu nowych właścicieli.
Adam Ludek na Hermę trafił zupełnie przypadkiem. "Trochę się nudziłem w pracy i wędrowałem po stronach internetowych. Ktoś wstawił zdjęcie psa, który był w klatce. Na pysku miał ranę. Zacząłem drążyć" - mówi w rozmowie z Wirtualną Polską. Piesek został odnaleziony z drutem obwiązanym ciasno na pysku.
Natychmiast trafił do domu tymczasowego dla porzuconych zwierząt. Pracowikom udało się odnaleźć właścicieli, którzy przyznali, że to ich pies, ale twierdzili, że nie oni obwiązali mu drut wokół pyszczka. Nikt nie wyciągał wobec nich konsekwencji.
Gdy Adam Ludek przeczytał historię porzuconego pieska nie miał wątpliwości - "Napisałem szybko, że go biorę. Bałem się, że ktoś buchnie mi go sprzed nosa".
Herma nie jest zwykłym psem - nie potrafi bawić się zabawkami, a początkowo była bardzo nieufna i bojaźliwa. "Dziś leży do góry brzuchem na kanapie i przytula się do swojej przyjaciółki Łaty" - mówi nowy właściciel
Łata to także przygarnięty pies. Została odrzucona jako szczeniak przez psią mamę, która nie była w stanie jej zaakceptować - zabierała miskę z jedzeniem, wynosiła podczas snu i nie opiekowała się nią.
Jeśli Wasze zwierzaki też zostały przygarnięte, odnalezione, bądź wzięte ze schroniska - wyślijcie nam ich zdjęcie.
Przesyłając fotografię lub filmik na adres dziejesie@wp.pl potwierdzasz, że jesteś jego autorem i zgadzasz się na jego wykorzystanie na portalu Wirtualna Polska, naszych profilach na Facebooku i Instagramie oraz w Telewizji WP, jak również, że wszystkie osoby utrwalone w tych materiałach wyraziły zgodę na takie wykorzystanie.