Właściciel aptek, które nie istniały, chciał refundacji
Wrocławska prokuratura zajmie się sprawą sieci czterech miejskich aptek, których właściciel wystąpił do Narodowego Funduszu Zdrowia o wysoką refundację sprzedanych leków. Wysokość refundacji zaniepokoiła NFZ. Po kontroli okazało się, że apteki te nie istnieją.
Rzeczniczka Narodowego Funduszu Zdrowia we Wrocławiu, Joanna Mierzwińska poinformowała, że we wniosku właściciel czterech aptek wystąpił o 360 tys. zł. Ta kwota wzbudziła nasz niepokój. Dobrze prosperująca apteka występuje do nas o około 100 tys. zł - wyjaśniła.
Wątpliwości wzbudziły też adresy sieci aptek. Po kontroli okazało się, że pod wskazanymi adresami nie ma żadnych aptek, w jednym miejscu nie było nawet drogi.
Ponadto fundusz uzyskał informacje z Wojewódzkiego Inspektoratu Inspekcji Farmaceutycznej - który m.in. wydaje zgody na prowadzenie aptek - że takich placówek nie ma w jego wykazach.
O sprawie powiadomiliśmy organy ścigania. Dokumenty, które przedstawił u nas właściciel, były bardzo wiarygodne. Wszystkie zostały zabezpieczone przez policję. Sprawą też, na nasz wniosek, zajmie się prokuratura - dodała rzeczniczka.