Władze Rumunii zapewniają: porwani dziennikarze żyją
Władze Rumunii poinformowały w środę wieczorem, że ponownie skontaktowały się z porywaczami trojga rumuńskich dziennikarzy i ich tłumacza w Iraku i zapewniły, że zakładnicy żyją - podała AP, powołując się na rumuńską agencję Rompres.
W najnowszym komunikacie, wydanym przez kancelarię prezydenta Traiana Basescu, napisano, że Rumunia zwróciła się z prośbą "o zaangażowanie w uwolnienie zakładników, w tym rozpoczęcie negocjacji" także do sunnickiej Rady Ulemów w Iraku. Kilka godzin wcześniej Rumunia apelowała do porywaczy o przedłużenie ultimatum.
Bukareszt domaga się również natychmiastowego uwolnienia "z przyczyn humanitarnych i religijnych" jedynej kobiety w grupie uprowadzonych - reporterki prywatnej telewizji rumuńskiej Prima TV Marie Jeanne Ion - podała agencja AFP.
W środę o godzinie 18.00 czasu lokalnego (16.00 czasu polskiego) minęło ultimatum wyznaczone przez porywaczy, którzy domagają się wycofania z Iraku 800-osobowego kontyngentu rumuńskiego. Po tym terminie mieli oni zacząć zabijać zakładników.
W środę rano opozycyjny senator Vasile Ion, który jest ojcem uprowadzonej dziennikarki, zaapelował do parlamentu, aby zajął stanowisko w sprawie obecności wojsk rumuńskich w Iraku i kilka godzin przed upływem ultimatum terrorystów uratował życie porwanych.
Gdy senator Ion występował w parlamencie, setki Rumunów zebrały się w centrum Bukaresztu i apelowały o uwolnienie zakładników. Manifestacje takie odbywają się od kilku dni w stolicy i w innych miastach Rumunii.