Władze Nepalu: już ponad 3,7 tys. ofiar śmiertelnych trzęsienia ziemi
Blisko milion dzieci w Nepalu ucierpiało w wyniku sobotniego trzęsienia ziemi. ONZ-owska organizacja pomocy najmłodszym UNICEF, która podaje te dane, podkreśla, że największym problemem jest dziś zapewnienie potrzebującym dostępu do czystej wody i środków czystości.
27.04.2015 | aktual.: 27.04.2015 12:29
Setki Nepalczyków ucieka w poniedziałek rano ze stolicy kraju Katmandu na równiny z obawy przed wstrząsami wtórnymi następującymi po sobotnim trzęsieniu ziemi, w którym zginęło ponad 3,3 tys. ludzi - podała agencja Reutera. Na miejscu są polscy ratownicy i strażacy, którzy pomagają w poszukiwaniach zaginionych, udzielają też pomocy medycznej.
Jak pisze Reuters, drogi wyjazdowe z milionowego Katmandu są pełne ludzi, którzy próbują zatrzymać autobus lub złapać okazję.
Dziesiątki tysięcy ludzi spędziły noc z niedzieli na poniedziałek pod gołym niebem - w parkach, na placach lub na polu golfowym - gdyż zostały pozbawione dachu nad głową lub bały się wstrząsów wtórnych. Na zewnątrz noc spędziło także wielu chorych i rannych. ONZ podaje, że szpitale są przepełnione, kończą się leki i miejsce do przechowywania zwłok. Chirurdzy musieli przeprowadzać operacje na parkingach - pisze AFP.
Przedstawiciel władz Katmandu poinformował, że w 10 punktach w mieście potrzebującym są rozdawane namioty i butelki z wodą pitną. Zauważył też, że częste pomniejsze wstrząsy i wstrząsy wtórne dodatkowo osłabiają morale ludności. - Mieliśmy prawie 100 trzęsień i wstrząsów wtórnych, co utrudnia akcję ratunkową. Ratownicy też się ich boją - powiedział.
Większość dzielnic Katmandu jest obecnie pozbawiona prądu i wody. Jednak jak pisze agencja AP, w poniedziałek rano ponownie otwarte zostały niektóre apteki i sklepy z podstawowymi produktami. W piekarniach można kupić świeży chleb. Przed stacjami benzynowymi tworzą się długie kolejki; ceny benzyny są takie same jak przed trzęsieniem.
Prawie nie działa internet, są problemy z łącznością telefoniczną.
Przez całą niedzielę i w nocy na poniedziałek międzynarodowe zespoły ratunkowe przekopywały się przez zwały gruzu w poszukiwaniu ocalałych. W powietrzu unosił się gęsty pył, dlatego wielu ludzi zdecydowało się na założenie maseczek lub przynajmniej zasłonięcie twarzy chustą.
O wiele gorsza sytuacja może panować bliżej epicentrum trzęsienia, w związku z czym liczba ofiar śmiertelnych może jeszcze wzrosnąć. Służby geologiczne USA (USGS) oceniają, że znajdowało się ono w odległości ok. 80 km na północny zachód od Katmandu.
Osunięcia ziemi sprawiły, że ratownicy nie mogę dotrzeć do odległych miejsc szlakami górskimi - powiedział przedstawiciel władz najciężej dotkniętego regionu Gorkha. Nadal u stóp Mount Everestu uwięzione są setki zagranicznych i nepalskich wspinaczy. Wstrząsy wywołały tam lawinę, w wyniku której zginęły co najmniej 22 osoby. Na początku sezonu wspinaczkowego pod Mount Everestem zgromadziło się ok. 800 osób.
Policja i służby ratunkowe poinformowały, że na skutek sobotniego trzęsienia ziemi o sile 7,9 w skali Richtera zginęło w Nepalu co najmniej 3,7 tys. osób. Kolejne 61 zginęło w Indiach i co najmniej 20 w Tybecie.
Dotychczas spod gruzów 60-metrowej zabytkowej wieży Dharahara, jednej z głównych atrakcji turystycznych Katmandu, wyciągnięto 30 ciał. Udało się uratować ponad 20 osób. Nadal prowadzona jest tam akcja ratunkowa. Z powstałej w XIX wieku wieży pozostała jedynie 10-metrowa ruina. W sobotę w środku mogło znajdować się około 150 osób.
Nepalskim ratownikom pomagają setki pracowników humanitarnych m.in. z Chin, Indii czy USA. W drodze do kraju jest ok. 70 Amerykanów.
Waszyngton ogłosił odblokowanie pierwszej transzy pomocy w wysokości miliona dolarów. Londyn na pomoc mieszkańcom przeznaczył 5 mln funtów, Kanada - 5 mln dolarów, a Unia Europejska - 3 mln dolarów. Środki te mają być przeznaczone na artykuły pierwszej potrzeby, takie jak woda pitna, leki, tymczasowe schronienia.
Indie wysłały do Nepalu 13 samolotów wojskowych wypełnionych żywnością i kocami.
Było to najgorsze trzęsienie ziemi w Nepalu od ponad 80 lat; wstrząsy odczuwalne były w różnych częściach Indii, Bangladeszu, Tybetu i Pakistanu. Poprzednie trzęsienie, z 1934 r., miało siłę 8 w skali Richtera i prawie kompletnie zniszczyło miasta Katmandu, Bhadgaun (Bhaktapur) i Patan. Zginęło wówczas 8,5 tys. osób.
Polscy ratownicy dotarli do Katmandu
Zespół Ratunkowy prowadzony przez Fundację Polskie Centrum Pomocy Międzynarodowej (PCPM) przed godziną 5.00 rano dotarł do stolicy Nepalu Katmandu. Grupa ma na miejscu nieść pomoc medyczną i rozpozna potrzeby humanitarne. Dotarcie do miejsca tragedii zajęło mniej niż 48h.
Zespół Ratunkowy PCPM jest pierwszym zespołem szybkiego reagowania, składającym się z ochotników, prowadzonym przez polską organizację pozarządową. Pierwsze środki na osiągnięcie gotowości operacyjnej przekazała Kulczyk Foundation.
W Polsce gotowy do wyjazdu jest już kolejny zespół ratowników. Polskie Centrum Pomocy Międzynarodowej zareagowało na katastrofę w Nepalu jako pierwsza organizacja w Polsce. Uruchomiliśmy od razu akcję, by zgromadzi fundusze na pomoc poszkodowanym i działanie Zespołu Ratunkowego na miejscu.
PomocDlaNepalu
PCPM prosi także o wsparcie działań Zespołu Ratunkowego PCPM i pomocy medycznej w Nepalu poprzez dobrowolne wpłaty na konto nr 1211 4010 1000 0052 2868 0010 12.