Władza jeździ tylko służbowo?
Od czasu wyborów parlamentarnych żadna z
osób uprawnionych do korzystania z samochodów służbowych nie
używała ich do celów prywatnych - podaje Centrum Informacyjne
Rządu, zapytane o wojaże urzędników. Czy to dlatego, że łatwo
połączyć czasem wyjazd służbowy z interesem prywatnym? -
zastanawia się "Dziennik Polski".
Kto może korzystać z służbowych aut, którymi dysponuje Kancelaria Premiera? To pytanie interesujące szczególnie tuż przed samorządową kampanią wyborczą. W myśl zarządzenia dyrektora generalnego Kancelarii Prezesa Rady Ministrów z 31 maja 2005 r., ze służbowych samochodów korzystają głównie osoby zajmujące kierownicze stanowiska w kancelarii i jej dyrektor generalny oraz dyrektorzy komórek, ale także "pracownicy wykonujący pilne zadania wymagające dyspozycyjności".
Premier oraz wicepremierzy używają samochodów będących w dyspozycji Biura Ochrony Rządu. Jak wyjaśnia Beata Żmijewska, główny specjalista w Centrum Informacyjnym Rządu, jeśli urzędnicy chcą skorzystać z aut w celach prywatnych, muszą zawrzeć umowę z dyrektorem Centrum Obsługi KPRM i zapłacić za eksploatację pojazdu. A ceny są wysokie.
Tyle teoria. Wygląda bowiem na to, że takich pieniędzy nie wpłaca do Kancelarii nikt. Czy to znaczy, że brak chętnych do korzystania np. z lancii kappa (rok produkcji 1998-1999)? Tych aut jest w kancelarii najwięcej - 17. (PAP)