Władysław Frasyniuk winny naruszenia nietykalności policjantów. Ale kary nie będzie
Sąd Rejonowy dla Warszawy-Śródmieścia orzekł, że Władysław Frasyniuk naruszył nietykalność cielesną policjantów w czasie miesięcznicy smoleńskiej w 2017 roku. Były lider "Solidarności" nie zostanie jednak ukarany - postępowanie umorzono na rok próby.
- Po obejrzeniu filmów nie miałem wątpliwości co do winy oskarżonego. Kopnięcie było wyraźne, to nie była próba łapania równowagi, tylko próba odgonienia policjantów - mówił sędzia Adam Grzejszczak, cytowany przez "Gazetę Wyborczą".
Sędziowie uznali, że społeczna szkodliwość społeczna wybryku Frasyniuka była niska, ale "nie na tyle, by wyłączyć odpowiedzialność karną". Chodzi o zachowanie legendarnego działacza "Solidarności" z 10 czerwca 2017 roku.
Władysław Frasyniuk winny. Ale kary nie będzie
Frasyniuk szarpał się wtedy z policjantami, którzy próbowali go wylegitymować, a później usunąć z trasy przemarszu miesięcznicy smoleńskiej. Jak wynika z aktu oskarżenia, zachowywał się agresywnie, wyrywał się funkcjonariuszom, gwałtownie popchnął jednego z nich i kopnął innego, naruszając ich nietykalność cielesną.
- Policjanci brutalnie mnie szarpnęli, wzięli na ręce i wynieśli. Miałem wrażenie, że do końca sami nie wiedzą, jak się zachować. To był bierny opór, nie kopnąłem policjanta - przekonywał Frasyniuk. Jak podkreślał, kontrolował swoje zachowanie. Policjanci, którzy zeznawali jako poszkodowani przyznali, że czuli kopnięcie i szturchnięcie, ale nie zwrocili na nie większej uwagi.
Sąd uznał winę Frasyniuka, ale warunkowo umorzył postępowanie wobec niego na rok próby. Jego obrońca Piotr Schramm zapowiedział apelację. Od wyroku odwoła się też prawdopodobnie prokurator Michał Gołda. Oskarżyciel domagał się ukarania Frasyniuka grzywną w wysokości 10 tys. zł.
Czytaj też: Władysław Frasyniuk: Schetyna powinien odejść. To nie jest lider, który budzi nadzieję
Proces Władysława Frasyniuka. "Chciał się uwolnić, nie atakować"
Masz news, ciekawe zdjęcie lub film? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl