Władimir Putin: zamach w Paryżu to "akt barbarzyństwa"
W rozmowie telefonicznej z prezydentem Francji Francois Hollande'em prezydent Rosji Władimir Putin potępił zamach na redakcję tygodnika "Charlie Hebdo" jako "akt barbarzyństwa" - poinformowała służba prasowa Kremla.
Putin wyraził nadzieję, że zamachowcy zostaną schwytani i ukarani. Przekazał także wyrazy współczucia rodzinom ofiar ataku w Paryżu.
Wcześniej sekretarz prasowy prezydenta Rosji Dmitrij Pieskow powiedział, że "w Moskwie zdecydowanie potępia się terroryzm w każdej postaci". - Jesteśmy w Moskwie przekonani, że nic nie może usprawiedliwiać aktów terrorystycznych. Uważamy, że walka z terroryzmem nie jest możliwa bez współpracy międzynarodowej - powiedział.
Świat potępia zamach w Paryżu
"Tchórzliwym i zbrodniczym" nazwał prezydent USA Barack Obama atak na redakcję tygodnika "Charlie Hebdo". Po południu Obama rozmawiał z prezydentem Francji Francois Hollande'em; złożył mu kondolencje, a także zaoferował pomoc - poinformował Biały Dom.
- To, że był to atak na dziennikarzy, atak na wolną prasę, podkreśla, w jakim stopniu ci terroryści boją się wolności wypowiedzi i wolności prasy - powiedział Obama w Gabinecie Owalnym podczas spotkania z wiceprezydentem Joe Bidenem i sekretarzem stanu Johnem Kerrym.
- Jestem przekonany, że bezsensowna przemoc ze strony kilku osób nie jest w stanie uciszyć wartości, które podzielamy z narodem francuskim, uniwersalnej wiary w wolność wypowiedzi - oświadczył Obama. Jak zapewnił, Stany Zjednoczone solidaryzują się z narodem francuskim "w tym bardzo trudnym czasie".
Zamach potępiło też MSZ Iranu. Akt terrorystyczny, którego celem są niewinne osoby jest obcy myśli i nauczaniu islamu - zapewniła rzecznika resortu Marzija Afgham. Takie działania "są kontynuacją fali radykalizmu i bezprecedensowej przemocy fizycznej i psychicznej, która rozpowszechniła się na świecie w ciągu ostatnich 10 lat" - powiedziała rzeczniczka, cytowana przez oficjalną agencję prasową Irna.
Podkreśliła przy tym, że akty terrorystyczne są także sprowokowane "błędną polityką i stosowaniem podwójnych standardów w odniesieniu do przemocy i ekstremizmu".
"Ten odrażający czyn jest nie tylko zamachem na życie francuskich obywatelek i obywateli oraz na bezpieczeństwo wewnętrzne Francji" - napisała szefowa niemieckiego rządu, Angela Merkel, w depeszy kondolencyjnej do prezydenta Francois Hollande'a.
"Jest także niczym nieusprawiedliwionym atakiem na wolność prasy i swobodę wypowiedzi, które stanowią fundament naszej kultury demokracji i wolności" - czytamy w telegramie, którego treść opublikowano na stronie internetowej niemieckiego rządu.