Władimir Putin kusi Donalda Trumpa. Słowa o broni jądrowej to "zarzucenie przynęty"
Władimir Putin, deklarując gotowość przestrzegania limitów traktatu New START, równocześnie uderzył w administrację Joe Bidena: zarzucił jej członkom "głupotę", "prowokacyjność" i "agresję". - Tego typu język nie jest przypadkowy - ocenia dr Wojciech Siegień, ekspert ds. polityki rosyjskiej.
- Ktoś kto układa taką strategię Kremla bardzo dobrze i prosto czyta, co Donald Trump chce usłyszeć. Putin mówi na tej konferencji dokładnie to, co mógłby powiedzieć sam Trump o Bidenie: że administracja działała głupio, agresywnie, prowokacyjnie. To jest powiedzenie po rosyjsku tego, co mówi Trump - komentuje dla WP dr Wojciech Siegień, ekspert w dziedzinie analiz rosyjskiej propagandy oraz autor podcastu "Blok wschodni" w serwisie Krytyka Polityczna.
Według niego mamy do czynienia z polityczną grą, której celem jest wystawienie byłemu prezydentowi USA wygodnych argumentów. - To jest już zarzucenie tej przynęty, żeby ryba przypłynęła. A złapaniem tej ryby na haczyk będzie moment, w którym Trump podejmie tę dyskusję i zacznie mówić: "wstrzymajmy się z kolejnymi sankcjami wobec Rosji, bo rozmawiamy o czymś bardzo ważnym" - tłumaczy polski komentator.
Chodzi o poniedziałkowe słowa szefa Kremla. Władimir Putin - przemawiając przed członkami Rady Bezpieczeństwa Federacji Rosyjskiej - złożył prezydentowi USA propozycję. Zapewnił, że jest gotów przedłużyć o rok wygasający wkrótce traktat o kontroli zbrojeń między Stanami Zjednoczonymi a Rosją, który ogranicza liczbę posiadanej broni jądrowej.
Spór o ambasadorów. "Sikorski używa systemu PiS"
Putin składa nową propozycję Trumpowi. Oto kulisy
Tymczasem rozmówca WP zwraca uwagę, że propozycja ta pada, gdy Trump jest wyraźnie zniecierpliwiony rosyjskimi prowokacjami wobec państw NATO i atakami w Ukrainie. Odwlekanie decyzji o nowych sankcjach byłoby dla Kremla korzystne. - Oni dają Trumpowi przygotowane narzędzie, które pozwoli mu wśród własnej publiki uzasadniać przedłużanie procesów sankcyjnych. A to jest na rękę Rosji. Putin doskonale wie, że szybkie zakończenie wojny byłoby dla niego niebezpieczne. Narastający kryzys ekonomiczny w Rosji pokazuje, co się może dziać, jeśli konflikt zacznie wygasać - ocenia dr Siegień.
Ekspert podkreśla, że - przymilając się Trumpowi - Putin próbuje odsunąć w czasie kolejne ciosy ekonomiczne Zachodu i utrzymać wojnę w przewlekłej fazie. - Putin nie liczy na cudowny przełom, tylko na to, że przedłuży wojnę w Ukrainie , a każdy miesiąc w takiej konfiguracji jest dla Rosji cenny - dodaje dr Siegień.
Traktat New START. Co trzeba o nim wiedzieć?
Traktat New START (Strategic Arms Reduction Treaty) to ostatni obowiązujący układ między Stanami Zjednoczonymi a Rosją, który ogranicza ich strategiczne arsenały nuklearne. Podpisany w kwietniu 2010 roku w Pradze przez ówczesnych prezydentów Baracka Obamę i Dmitrija Miedwiediewa, wszedł w życie w lutym 2011 roku i miał obowiązywać przez dziesięć lat z możliwością przedłużenia o kolejne pięć. W lutym 2021 roku, już za prezydentury Joe Bidena, strony faktycznie zdecydowały się na prolongatę - dzięki temu traktat wygasa dopiero w lutym 2026 roku.
New START ogranicza każdą ze stron (USA i Rosję) do posiadania 1550 rozmieszczonych głowic nuklearnych oraz 700 rozmieszczonych wyrzutni i bombowców strategicznych (z dodatkowym limitem 800 wyrzutni w ogóle). Porozumienie wprowadza także szczegółowy system weryfikacji i kontroli wojskowych, obejmujący wzajemne inspekcje na miejscu, wymianę danych oraz monitorowanie ruchu strategicznych systemów broni. Układ był uznawany za jeden z filarów stabilności strategicznej po zimnej wojnie.
W 2023 roku Władimir Putin ogłosił zawieszenie udziału Rosji w traktacie, tłumacząc to "wrogimi działaniami Zachodu" i rzekomymi planami NATO ataku na rosyjskie obiekty nuklearne.
Kreml argumentował, że w warunkach otwartego konfliktu z Ukrainą i sankcji nałożonych przez państwa zachodnie nie może dalej w pełni współpracować z USA w ramach systemu inspekcji i przejrzystości. Rosyjscy urzędnicy dodali jednak, że Moskwa nadal zamierza przestrzegać głównych limitów liczbowych traktatu, czyli nie zwiększać liczby rozmieszczonych głowic i wyrzutni ponad ustalony próg.
Donald Trump może mieć inny sukces niż koniec wojny w Ukrainie
W praktyce oznaczało to częściowe "zamrożenie" układu: formalnie Rosja się z niego nie wycofała, ale odmówiła wykonywania wielu jego postanowień, przede wszystkim w zakresie kontroli i inspekcji. Ówczesna decyzja Kremla spotkała się z ostrą krytyką ze strony administracji Joe Bidena, która wielokrotnie apelowała o powrót do stołu rozmów i zachowanie mechanizmów weryfikacji.
Obecna propozycja Putina, aby dobrowolnie przestrzegać limitów traktatu przez rok po jego wygaśnięciu w 2026 roku, polega na powrocie do kontroli zbrojeń nuklearnych. Jest to o tyle atrakcyjne, że od lat nie udało się wypracować nowego porozumienia obejmującego wszystkie mocarstwa nuklearne. Kolejne traktaty - INF o pociskach średniego zasięgu czy Traktat o otwartych przestworzach - praktycznie przestały obowiązywać. Jeśli New START całkowicie wygaśnie, będzie to oznaczało, że po raz pierwszy od pół wieku relacje nuklearne USA i Rosji nie będą objęte żadnym prawnie wiążącym limitem.
Tomasz Molga, dziennikarz Wirtualnej Polski