Władimir Kara-Murza w szpitalu. Krytyk Kremla walczy o życie
Opozycyjny polityk i krytyk Kremla Władimir Kara-Murza walczy o swoje życie. Podobne objawy pojawiły się już w 2015. Czy to zemsta politycznych przeciwników?
Już po raz drugi w ciągu niecałych dwóch lat rosyjski polityk opozycyjny i krytyk Kremla Władimir Kara-Murza jest w śmiertelnym niebezpieczeństwie. W czwartek trafił do moskiewskiego szpitala. Lekarze oceniają jego stan jako krytyczny - poinformował adwokat i powiernik polityka, Wadim Prochorow.
Z powodu niewydolności wielu narządów Kara-Murza został wprowadzony w stan śpiączki farmakologicznej. Jeszcze nie ma diagnozy, ale objawy są podobne do tych z 2015 roku.
Tygodnie na oddziale intensywnej terapii
Pod koniec maja 2015 Kara-Murza nagle zachorował. Także wtedy był w stanie śpiączki i spędził kilka tygodni na oddziale intensywnej terapii. Opozycyjny polityk przebadał się później za granicą. Lekarze odkryli w jego organizmie wysokie stężenie metali ciężkich.
Kara-Murza podejrzewał celowe zatrucie przez politycznych przeciwników. Zwrócił się do Komitetu Śledczego Federacji Rosyjskiej, najwyższego organu dochodzeniowego w Rosji, o wszczęcie postępowania. - Do tej pory nie było śledztwa - mówił jego adwokat.
35-letni Kara-Murza jest synem znanego prezentera telewizyjnego. W przeciwieństwie do swojego ojca jest mniej znany szerokiej publiczności w Rosji. Studiował historię na elitarnym Uniwersytecie Cambridge i początkowo poszedł w ślady ojca. Pod koniec lat 90. coraz bardziej wciągała go polityka. Trzy razy zmieniał partię, zawsze jednak pozostając w opozycji do rządu prezydenta Władimira Putina.
W opozycji do Putina, zbliżony do Niemcowa
Ostatnio Kara-Murza był członkiem zarządu prawicowo-liberalnej partii RPR-Parnas, ale opuścił ją w grudniu ubiegłego roku na znak protestu przeciwko współpracy partii z nacjonalistycznymi politykami.
Od 2016 Kara-Murza jest także przewodniczącym rady Fundacji im. Borysa Niemcowa, nazwanej na cześć zamordowanego w lutym 2015 roku przywódcy opozycji. Kara-Murza był jego przyjacielem i doradcą. Jego pierwsza tajemnicza choroba pojawiła się trzy miesiące po zamordowaniu Niemcowa.
- Tuż przed drugim zachorowaniem Kara-Murza złożył do moskiewskiej administracji wniosek o zgodę na marsz Niemcowa manifestację dla uczczenia pamięci zamordowanego polityka - informował polityk opozycji Ilja Jaszyn.
- Oczywiście Kara-Murza bał się o swoje życie - mówił Jaszyn. - Swoją rodzinę wywiózł do Stanów Zjednoczonych, ale sam wrócił i kontynuował pracę - dodał. Było to odważne posunięcie.
Oprócz Fundacji im.Niemcowa, Kara-Murza angażuje się na rzecz pozarządowej organizacji Otwarta Rosja byłego szefa koncernu Jukos i krytyka Kremla Michaiła Chodorkowskiego. Chodorkowski po 10 latach spędzonych w łagrze został w 2013 roku ułaskawiony przez Putina. Od tego czasu mieszka za granicą.
W listopadzie 2016 roku Kara-Murza zasiadł w zarządzie organizacji. Chodorkowski nie chciał początkowo komentować stanu zdrowia Kary-Murzy. - Tak, Władimir był pod pewną presją, widzimy to - powiedział córce Niemcowa, Żannie, w wywiadzie prowadzonym dla Deutche Welle. - Niestety w naszym kraju istnieje ryzyko dla każdego politycznego aktywisty - dodał.
Chodorkowski miał na myśli również przypadki na krótko przed wyborami parlamentarnymi we wrześniu 2016. W Petersburgu aresztowano na krótko Karę-Murzę i innych polityków opozycyjnych pod zarzutem „manifestowania bez pozwolenia”. Kilka tygodni później nieznani sprawcy obrzucili Karę-Murzę jajkami.
Apele o sankcje wobec Rosji
Kara-Murza wielokrotnie opowiadał się za sankcjami ze strony Zachodu wobec rosyjskich polityków najwyższego szczebla. To przysporzyło mu wrogów. Po zamordowaniu Niemcowa udał się w kwietniu 2015 roku wraz z byłym premierem i politykiem opozycji Michaiłem Kasjanowem do Waszyngtonu.
Tam przekazali członkom Kongresu USA tzw. "Listę Niemcowa" zawierającą nazwiska ośmiu wysokich rangą rosyjskich dziennikarzy i polityków, którzy byli odpowiedzialni za publiczną nagonkę na Niemcowa. Kara-Murza i Kasjanow wezwali amerykański rząd do wprowadzenia sankcji wobec tych osób, między innymi zakazu podróżowania i zablokowania kont bankowych.
Także w czasie aneksji Krymu w marcu 2014 roku Kara-Murza opowiedział się na łamach "Washington Post" za sankcjami wobec rosyjskich przywódców. W przeszłości opowiadał się za restrykcjami w innych przypadkach, na przykład w 2009 roku, w związku z Siergiejem Magnickim, rosyjskim prawnikiem walczącym z korupcją, który zmarł w więzieniu. Stany Zjednoczone obarczały Rosję odpowiedzialnością za jego śmierć, a pod koniec 2012 roku wprowadziły sankcje.