"Wkurzy się..." - czemu tych słów nie ma w protokole?
Stenogramy z rozmów w kokpicie Tu-154 M i na wieży w Smoleńsku zawarte w upublicznionym protokole są efektem pracy polskich ekspertów. Przy ich odczycie nie korzystano z rosyjskich stenogramów - powiedział wiceszef polskiej komisji badającej katastrofę smoleńską płk Mirosław Grochowski. Jak wyjaśnił, to jest właśnie przyczyną pewnych rozbieżności w odczytach. W polskiej wersji nie ma m.in. słów zawartych w stenogramach rosyjskich upublicznionych w lipcu 2010 r.: "Wkurzy się, jeśli jeszcze (niezrozumiałe)".
05.09.2011 | aktual.: 05.09.2011 16:48
Dokument zamieszczono na stronie resortu - www.mswia.gov.pl oraz komisji - www.komisja.smolensk.gov.pl.
- Polscy specjaliści pracowali nad nagraniami różnymi metodami, dłużej niż rosyjscy eksperci - bo do maja br. W moim przekonaniu odczyt, który zdołali uzyskać jest pełniejszy od stenogramów strony rosyjskiej - powiedział Grochowski. Jak dodał, wypowiedzi "Wkurzy się ..." nie ma w polskich stenogramach, bo polscy specjaliści (z Centralnego Laboratorium Kryminalistycznego) po prostu takich słów z nagrań nie odczytali.
Odnosząc się do samego protokołu i załączników powiedział, że jest on całkowicie spójny z raportem upublicznionym pod koniec lipca br. - Protokół wraz z załącznikami to dokument, którym zgodnie z obowiązującymi przepisami miała zakończyć się praca naszej komisji. W sumie liczy 1288 stron - powiedział pułkownik. Jak dodał, raport przygotowano m.in. po to, by w sposób bardziej przystępny, mniej techniczny przedstawić opinii publicznej przyczyny katastrofy smoleńskiej.
Wiceszef polskiej komisji poinformował również, że poza załącznikiem numer siedem (zawierającym informacje o obrażeniach ofiar) nie upubliczniono - na prośbę prokuratury - jedynie jednego fragmentu protokołu. Wyjaśnił, że chodzi o informacje dotyczące materiałów prokuratury, z których przy przygotowywaniu protokołu korzystała także komisja.