Wjechał w pięć osób idących chodnikiem, został aresztowany
Gdański sąd zdecydował o tymczasowym aresztowaniu mężczyzny, który kierując autem po spożyciu alkoholu, wjechał w pięcioosobową rodzinę idącą chodnikiem. Na skutek odniesionych obrażeń zmarł 6-letni chłopiec, poważnie ranni zostali też jego rodzice i rodzeństwo.
02.01.2012 | aktual.: 02.01.2012 15:59
Jak poinformował rzecznik prasowy Sądu Okręgowego w Gdańsku Tomasz Adamski, podejmując w poniedziałek decyzję o aresztowaniu mężczyzny, Sąd Rejonowy Gdańsk-Południe uzasadnił ją tym, iż "zgromadzony materiał dowodowy wskazuje na duże prawdopodobieństwo, że popełnił on zarzucony mu czyn". Poza tym sąd wskazał też na surową karą pozbawienia wolności grożącą podejrzanemu.
Gdański sąd rozpatrywał sprawę aresztowania 29-letniego Przemysława W. na wniosek Prokuratury Rejonowej w Pruszczu Gdańskim. W poniedziałek przed południem śledczy przedstawili mężczyźnie zarzut "umyślnego naruszenia zasad bezpieczeństwa w ruchu drogowym" i związanego z tym "nieumyślnego spowodowania obrażeń" u pięciu osób. Za to przestępstwo grozi od 6 miesięcy do 8 lat więzienia.
Do wypadku doszło w minioną sobotę po południu w Straszynie (Pomorskie) na drodze wojewódzkiej nr 222. Kierujący autem alfa romeo 29-latek wpadł w poślizg i wjechał na chodnik, którym spacerowała pięcioosobowa rodzina.
Kilka godzin później w szpitalu zmarł 6-letni ranny w wypadku chłopiec. Jego ojciec ma złamane kręgosłup i nogę oraz urazy głowy. Matka chłopca doznała w wypadku m.in. pęknięcia kości ręki. Dwójka pozostałych dzieci, 4-letnie bliźniaki, mają urazy głowy. Wszyscy nadal przebywają w szpitalu.
Jak poinformowała szefowa prokuratury w Pruszczu Gdańskim Teresa Rutkowska-Szmydyńska, Przemysław W., zanim w sobotę siadł za kierownicę, pił alkohol; w wydychanym powietrzu miał ok. 0,4 promila.
Prokurator dodała, że zanim doszło do wypadku, mężczyzna, wyjeżdżając z drogi podporządkowanej, wymusił pierwszeństwo na innym kierowcy.
Zdaniem śledczych 29-letni mężczyzna jechał także zbyt szybko, jak na warunki panujące na drodze (w sobotę w Pomorskiem padał deszcz). - Nie znamy dokładnej prędkości, z jaką się poruszał, o jego zbyt szybkiej jeździe poinformowali nas świadkowie - powiedziała prokurator. Dodała, że między 2009 a 2010 rokiem mężczyzna był pięciokrotnie karany za przekroczenia szybkości.
NaSygnale.pl: Mordercy czekają na twój list