PolskaWizyta Donalda Tuska w Elblągu. "Panie premierze, państwo krzywdzi ludzi"

Wizyta Donalda Tuska w Elblągu. "Panie premierze, państwo krzywdzi ludzi"

- Mam tu dokumenty. Panie premierze, państwo krzywdzi ludzi - powiedział podczas spotkania w Elblągu z Donaldem Tuskiem Zbigniew Żbikowski jeden z mieszkańców miasta, który przyniósł ze sobą siatkę wypełnioną teczkami z urzędowymi papierami. Premier obiecał, że przyjrzy się sprawie. Tusk odwiedził Elbląg z okazji 10. rocznicy wejścia Polski do UE. Uczestniczył m.in. w pikniku europejskim na bulwarze Zygmunta Augusta.

Wizyta Donalda Tuska w Elblągu. "Panie premierze, państwo krzywdzi ludzi"
Źródło zdjęć: © WP.PL | Ingrid Hintz-Nowosad

01.05.2014 | aktual.: 01.05.2014 19:58

- Elbląg, korzysta z małego ruchu granicznego z obwodem kaliningradzkim i pokazuje, że potrafił wykorzystać 10 lat w Unii Europejskiej - mówił Tusk podczas inauguracji pikniku europejskiego. Zaznaczył, że mamy prawo w Elblągu i w całej Unii Europejskiej głośno mówić, że potrzebujemy silnej i bezpiecznej Polski w silnej i bezpiecznej Europie.

- Gdy patrzymy na to, co się dzieje poza naszą wschodnią granicą, to myślimy sobie z ulgą, wszyscy od prawa do lewa niezależnie od politycznych poglądów, jak nam Polakom udało się ten czas naprawdę nieźle wykorzystać - stwierdził premier. - To my, Polacy, wygraliśmy los na loterii, a mówiąc konkretnie wykorzystaliśmy szansę w tej historycznej loterii i za to też wam tutaj w Elblągu chciałem serdecznie podziękować - dodał.

Szef rządu najwięcej czasu poświęcił na spacer wśród straganów i rozmowy z mieszkańcami. W jedynym publicznym przemówieniu wskazywał Elbląg jako przykład trudnej historii ziem odzyskanych po drugiej wojnie światowej.

- To właśnie w takich miastach jak Elbląg Niemcy kiedyś budowali, by zniszczyć. Rosjanie przyszli, by zniszczyć bez budowania. I dopiero Polacy po 1945 roku to odbudowali. My tu Europę budowaliśmy od pierwszych dni po drugiej wojnie - mówił premier.

Ok. godz. 12 szef rządu i marszałek województwa Jacek Protas pojawili się na scenie, by uroczyście otworzyć rodzinny piknik z okazji 10. rocznicy wstąpienia Polski do Unii Europejskiej. Po krótkim wystąpieniu Tusk pokroił specjalny ogromny urodzinowy tort, którym poczęstował stojące na scenie przedszkolaki. Na tort zaproszono potem tłumnie przybyłych elblążan.

Następnie przez ponad półtorej godziny premier przechadzał się potem po Bulwarze Zygmunta Augusta. Rozmawiał z mieszkańcami, którzy robili pamiątkowe zdjęcia, prosili o autografy, zgłaszali się z wieloma pilnymi sprawami, często osobistymi. - Mam tu dokumenty. Panie premierze, państwo krzywdzi ludzi - skarżył się Zbigniew Żbikowski, który przyniósł ze sobą siatkę wypełnioną teczkami z urzędowymi papierami. Donald Tusk obiecał, że przyjrzy się sprawie.

Tusk odwiedził kilka stoisk promocyjnych organizacji i stowarzyszeń, które korzystały z unijnych dotacji. - Poczęstowaliśmy premiera chlebem, mówił, że mu smakował. Mieliśmy też smalec i ogórki, stawały po nie tłumy i niestety 15 minut przed wizytą premiera się skończyły - mówiła Małgorzata Łukasik z Jędrychowa, ze stoiska Elbląskiego Stowarzyszenia Wspierania Inicjatyw Pozarządowych.

Premier znalazł czas dla zwykłych elblążan, nie znalazł za to czasu na spotkanie z prezydentem Elbląga, który czekał na szefa rządu przy namiocie promocyjnym miasta. Jerzy Wilk z PiS liczył na spotkanie i przesłał nawet pismo w tej sprawie do premiera. "Nie jest prawdą, że premier Donald Tusk nie znalazł czasu na spotkanie z prezydentem Elbląga Panem Jerzym Wilkiem. Prezydent Elbląga dostał zaproszenie do Biblioteki Elbląskiej im. Cypriana Norwida. Niestety nie skorzystał z tego zaproszenia" - pisze w mailu przesłanym Wirtualnej Polsce Piotr Staniszewski z Centrum Informacyjnego Rządu.

"Pragnę poruszyć kilka ważnych spraw nurtujących społeczność Elbląga, a także przybliżyć niektóre kwestie dotyczące perspektyw rozwojowych naszego miasta, w tym rozbudowy portu morskiego oraz idei budowy kanału żeglugowego przez Mierzeję Wiślaną" - napisał Wilk. Odpowiedzi nie dostał.

- Premier poszedł inną aleją niż stoją nasze samorządowe namioty. Pewnie specjalnie. Nie będę po bulwarze ganiał za premierem - skomentował prezydent Wilk. - Jestem zniesmaczony tą sytuacją. Organizatorzy wizyty chyba zapomnieli, że już od blisko roku nie są gospodarzami miasta, że mieszkańcy odwołali ekipę PO w referendum - zaznaczył.

Szef rządu wizytę w Elblągu zakończył zamkniętym dla mediów i mieszkańców spotkaniem z zaproszonymi gośćmi, głównie działaczami PO. Wśród gości byli m.in. kandydaci w wyborach do Parlamentu Europejskiego.

Specjalnie dla WP.PL Ingrid Hintz-Nowosad

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)