Wizyta Amerykanów na Grenlandii. "Bardzo agresywna"
Grenlandia i Dania wyraziły niezadowolenie z wizyty amerykańskiej delegacji, uznając ją za demonstrację siły.
Co musisz wiedzieć?
- Grenlandzki premier Mute B. Egede ostro skrytykował wizytę delegacji USA, uznając ją za próbę pokazania dominacji nad Grenlandią.
- Protesty w Nuuk: W połowie marca przed konsulatem USA protestowało ok. 1000 osób, sprzeciwiając się polityce Waszyngtonu wobec wyspy.
- Wizyta żony wiceprezydenta USA: Planowane odwiedziny w Nuuk i Sisimiut, gdzie obejrzy tradycyjny wyścig psich zaprzęgów.
Wizyta Amerykanów na Grenlandii. "Bardzo agresywna"
Grenlandzki premier Mute B. Egede wyraził swoje niezadowolenie z wizyty amerykańskiej delegacji, uznając ją za demonstrację siły ze strony USA. Nazwał tę wizytę "bardzo agresywną".
Egede podkreślił, że Grenlandia nie może pozwolić na ingerencję USA w swoje sprawy, a wizyta nie ma charakteru prywatnego, jak twierdzą Amerykanie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Trump doprowadzi do pokoju? "Skupia się na sprawach drugorzędnych"
Nowy rząd Grenlandii jeszcze się nie uformował, co oznacza brak oficjalnych spotkań z delegacją USA.
Jakie są reakcje lokalne?
W połowie marca przed konsulatem USA w Nuuk protestowało około 1000 osób, wyrażając sprzeciw wobec polityki Waszyngtonu. Premier Danii, Mette Frederiksen, również podkreśliła, że Grenlandia chce współpracy z USA, ale na zasadach równości i wzajemnego szacunku.
Ekspert ds. bezpieczeństwa Claus Mathisen ostrzegł, że działania USA na Grenlandii przypominają sytuację przed aneksją Krymu przez Rosję.
Co planuje delegacja USA?
Według lokalnej gazety "Sermitsiaq", żona wiceprezydenta USA odwiedzi stolicę Grenlandii – Nuuk, oraz miasteczko Sisimiut, gdzie 29 marca obejrzy tradycyjny wyścig psich zaprzęgów Avannaata Qimussersua.
Grenlandzkie media podają, że USA wsparły finansowo organizację tego wydarzenia poprzez konsulat w Nuuk, co wzbudziło podejrzenia o próbę zyskania sympatii mieszkańców Grenlandii.
Delegacja USA leci na Grenlandię. Trump: mieszkańcy sami prosili
Donald Trump utrzymuje, ze delegacja USA leci na Grenlandię, bo mieszkańcy sami prosili. - Grenlandczycy sami do nas dzwonią, bo chcą porządnej ochrony - twierdzi prezydent USA.
Dopytywany, kto dokładnie wystosował zaproszenie Trump stwierdził, że było to "wielu, wielu ludzi, w tym niektórzy przedstawiciele władz".
PRZECZYTAJ TAKŻE: Trump o przyłączeniu Grenlandii. Liczy na pomoc NATO
Źródło: Polictico, WP Wiadomości