Witalij Kliczko dla "Spiegla": tak dla negocjacji Ukrainy z NATO
Kandydat na prezydenta Ukrainy Witalij Kliczko opowiedział się w wywiadzie dla najnowszego wydania tygodnika "Der Spiegel" za podjęciem przez jego kraj negocjacji o wstąpieniu do NATO.
- Zgadzam się, że musimy zrobić wszystko, by nie sprowokować podziału kraju. Pomimo tego uważam za słuszne podjęcie rozmów o wstąpieniu Ukrainy do NATO - powiedział Kliczko, poproszony o ocenę skierowanego do parlamentu projektu ustawy o członkostwie Ukrainy w Sojuszu Północnoatlantyckim.
Wywiad z Kliczką ukazał się w dostępnym od niedzieli wydaniu opiniotwórczego magazynu politycznego.
- Rosja zagrażała i zagraża militarnie Ukrainie, dlatego mieszkańcy naszego kraju chcą mieć partnera, który może im zagwarantować bezpieczeństwo - wyjaśnił Kliczko. Zastrzegł, że negocjacje nie muszą "automatycznie" oznaczać wejścia Ukrainy do NATO.
Wyjaśniając powody, dla których jego partia UDAR nie weszła do nowego ukraińskiego rządu, Kliczko powiedział, że jego celem był "niezależny rząd technokratów". - W obecnym rządzie nie odnajdujemy ani naszych ideałów, ani naszego programu, a w wielu sprawach reprezentujemy całkiem inne stanowisko - wyjaśnił polityk. - Mamy całkowicie inny program dotyczący reform i przyszłości kraju - dodał.
Kliczko skrytykował partię Julii Tymoszenko za obsadzenie wszystkich ważnych stanowisk jej ludźmi. - To niezbyt mądre - ocenił. Odmówił skomentowania powrotu Tymoszenko do polityki.
Kliczko zaprzeczył, jakoby jego UDAR współpracował z Prawym Sektorem i nacjonalistyczną partią Swoboda. - Nie ma współpracy. Połączyliśmy się w walce przeciwko reżimowi, to wszystko. Mamy różne polityczne programy, różne ideologie, innych wyborców - powiedział Kliczko.
42-letni polityk wystartuje w wyborach prezydenckich na Ukrainie wyznaczonych na 25 maja. Kliczko popierany jest przez kanclerz Angelę Merkel i jej partię CDU, która kreowała go na lidera ukraińskiej opozycji.