Wiścicki: współpraca - tak, szkodliwość - niewiadomo
Wydany w środę przez Kościelną Komisję Historyczną komunikat potwierdza współpracę arcybiskupa Stanisława Wielgusa ze służbami specjalnymi PRL – uważa publicysta katolicki Tomasz Wiścicki. Publicysta miesięcznika "Więź" przypomniał w Programie Pierwszym Polskiego Radia, że w komunikacie tylko raz użyto słowa "ewentualna", ale nie w odniesieniu do współpracy, tylko jej szkodliwości.
05.01.2007 09:00
Rzecznik Komisji w jedynym dotąd wydanym komunikacie o pracach komisji oświadczył, że przedmiotem jej prac było: ustalenie wiarygodności źródeł, czas i tryb nawiązania współpracy, opis aktywności, ocena pobudek działania i ewentualnej szkodliwości.
Wiścicki ocenia, że arcybiskup Wielgus powinien zrezygnować ze swojej funkcji a to, jaką postawę przyjmie, będzie związane z kwestią jego sumienia i czystości świadectwa. Publicysta dodał, że arcybiskup Wielgus prawdopodobnie stoi dziś przed najtrudniejszym wyborem w swoim życiu.
Tomasz Wiścicki uważa, że debata publiczna na temat ewentualnej współpracy arcybiskupa Stanisława Wielgusa z bezpieką, przebiega spokojnie i z zachowaniem szacunku do Kościoła. Gość "Sygnałów Dnia" mianem "ponurego paradoksu" określił fakt, że od tego spokojnego tonu odbiegają głosy niektórych biskupów.
Według publicysty "Więzi", większość dziennikarzy zajmujących się tym tematem zachowuje się w sposób uczciwy i nawet ludzie niewierzący nie próbują wykorzystywać całej sprawy przeciwko Kościołowi.