Wirtualny szczyt klimatyczny. Ważna deklaracja USA
Rozpoczął się międzynarodowy szczyt klimatyczny organizowany przez prezydenta USA Joe Bidena. Ma on charakter wirtualny. Potrwa do piątku, bierze w nim udział ponad 40 przywódców z całego świata.
Prezydent USA Joe Biden na początku szczytu ogłosił, że Stany Zjednoczone ograniczą emisję gazów cieplarnianych do roku 2030 o ponad połowę w stosunku do poziomu z 2005 roku. - Zmierzamy do tego jako naród i możemy to zrobić, jeśli podejmiemy działania w celu budowy gospodarki, która będzie nie tylko lepiej prosperująca, ale także zdrowsza, bardziej sprawiedliwa i czystsza dla całej planety – powiedział prezydent Stanów Zjednoczonych.
- Te kroki spowodują, że do 2050 roku osiągniemy stan dekarbonizacji gospodarki - dodawał. Biden podkreślił też, że program ten może stworzyć miliony dobrze płatnych miejsc pracy, choć - jak zauważa Reuters - wielu Republikanów twierdzi, że może on zaszkodzić gospodarce.
Deklarację złożył też prezydent Chin Xi Jinping, który zapowiedział, że Chiny zaczną stopniowo zmniejszać zużycie węgla w latach 2026-2030. Państwo Środka, według zapewnień swojego przywódcy, chce osiągnąć stan równowagi między emisją dwutlenku węgla, a jego wchłanianiem przez atmosferę, czyli neutralność węglową do 2060 roku.
Głos podczas pierwszej sesji zabrał też m.in. prezydent Rosji Władymir Putin, który powiedział, że Rosja może zaproponować wprowadzenie preferencyjnych warunków dla zagranicznych inwestycji w projekty czystej energii. O czystą energię walczy też rząd Indii. Premier tego kraju Narendra Modi w trakcie przemówienia na wirtualnym szczycie podkreślił, że państwo dąży do uzyskiwania 450 gigawatów zainstalowanej mocy czystej energii.
Tuż przed otwarciem szczytu Japonia podniosła swój cel ograniczenia emisji do 46 proc. do 2030 roku. Deklarację tę złożył premier tego kraju Yoshihide Suga, który jest jednym z prelegentów szczytu. Prezydent Polski Andrzej Duda wystąpi w piątek - drugiego i ostatniego dnia wirtualnego szczytu.