Winien testosteron?
Mężczyźni na ogół nie mają świadomości, że już po 35. roku życia wchodzą w etap, w którym mogą pojawiać się u nich objawy męskiego klimakterium. Nie ma się czego obawiać, jednak warto przyjrzeć się swojemu dotychczasowemu stylowi życia, a może poddać badaniom lekarskim po to, by zachować sprawność i dobre samopoczucie do sędziwego wieku.
Zespół pracowników Zakładu Antropologii PAN we Wrocławiu w składzie: dr Ewa Jankowska, dr Alicja Szklarska i mgr Monika Łopuszańska przeprowadził badania nad tzw. zespołem andropauzalnym u mężczyzn. Jak podkreślają autorki badań, projekt miał charakter unikatowy w skali kraju. Nikt dotąd nie podjął się przebadania pod kątem występowania andropauzy tak dużej grupy mężczyzn (400 osób), wcześniejsze badania dotyczyły co najwyżej stu mężczyzn. By stwierdzić, jakie jest rzeczywiste tempo starzenia się mężczyzn, planowane jest powtórzenie badań na tych samych osobach w 2004 roku. Autorki badań na wstępie zastrzegają wadliwość pojęcia andropauza, gdyż w nauce najczęściej stosuje się określenie: zespół andropauzalny. Inne nazwy, jak np. wiropauza, męskie klimakterium, ang. low-testosterone syndrome, czy akronimy anglojęzyczne ADAM (Androgen Deficiency in Aging Male), PEDAM (Partial Endocrine Deficiency in Aging Male), PADAM (Partial Androgen Deficiency in Aging Male) choć stosowane, nie upowszechniły się zbytnio i
nie są do końca tożsame z zespołem andropauzalnym.
Kim jest ADAM?
W dużym uproszczeniu, zespół andropauzalny u mężczyzn, zwany też kryzysem wieku średniego, jest wpisany w naturalny proces starzenia się. Przeciętny mężczyzna zaczyna doświadczać spadku stężenia kluczowych hormonów męskich (androgeny gonadalne, takie jak testosteron oraz androgeny produkowane przez nadnercza, hormon młodości DHEA) już od ok. 35. roku życia.
Zjawisku temu na ogół towarzyszą inne objawy - od zaburzeń funkcji seksualnych, poprzez depresje i poczucie, że najlepszy okres życia już minął, po różnego typu dolegliwości bólowe. Jest to rezultat zmian inwolucyjnych w obrębie gruczołów wydzielania wewnętrznego (podwzgórze, przysadka, nadnercza, gonady męskie). Zmniejsza się stężenie testosteronu, DHEA (dehydroepiandrosteronu), hormonu wzrostu, IGF-1 (Insuline-like growth factor-1 - polipeptyd zbliżony strukturalnie do insuliny, należy do rodziny czynników wzrostowych), melatoniny, wzrasta zaś stężenie SHBG (sex hormone binding globuline - steroidy płciowe) i gonadotropin we krwi obwodowej. Mężczyzna zaczyna doświadczać wielu nieprzyjemnych objawów o charakterze psychicznym, jak np. gorsza samoocena.
Nieprzypadkowe są zatem nagłe decyzje o zmianie stylu życia, partnerki, czy "rzucenia" się w pracę. To kwadratura koła - mówi dr Szklarska. Dr Jankowska kładzie nacisk na wartość badań hormonalnych i możliwość opóźniania lub łagodzenia procesów starzenia farmakologicznie, psychoterapią lub poprzez zmianę stylu życia.
Niestety, nawet wśród badanych przez PAN wrocławian, nieliczni ze stwierdzonym deficytem hormonów zgłaszali się na konsultację do androloga. Przy okazji dr Jankowska podkreśla, że w Polsce jest niewielu endokrynologów zajmujących się andrologią. Brakuje też szerszego programu kształcenia w tym zakresie lekarzy innych specjalności.
Nie wiadomo więc, jaki odsetek mężczyzn jest leczony np. na dystymię (depresję o podłożu nerwicowym), choć powodem depresji mogą być przyczyny o podłożu hormonalnym. W Polsce wciąż kultura dbałości o zdrowie psychiczne, wizyty u endokrynologów uchodzą za fanaberię. Warto jednak pamiętać, że pomoc dla mężczyzn jest dostępna. Np. można wykonać nawet bez skierowania od endokrynologa podstawowe badania hormonalne w specjalistycznym laboratorium. Ich koszt nie jest wysoki, niemniej prawie nikt tego nie czyni, tymczasem panowie, tak, jak i panie, mogą korzystać z substytucji hormonalnej. Rozmówczynie podkreślają jednak, że wpływ takiego leczenia na zdrowie pacjenta nie jest jeszcze w pełni znany. Przy okazji warto zaznaczyć, że na jednej z ostatnich konferencji naukowych poświęconych menopauzie zaznaczyła się tendencja odchodzenia od wszelkich form hormonalnej terapii zastępczej (HTZ).
Lekarze zatem nie promują suplementacji hormonalnej także u mężczyzn, jakkolwiek istnieje możliwość łagodzenia przykrych objawów farmakologicznie. Z całą pewnością wszelka ingerencja hormonalna ma wpływ na gospodarkę lipidową i prostatę. Warto się jednak przebadać, choć dr Szklarska śmieje się, że dla mężczyzny informacja, iż przechodzi klimakterium może podziałać jako dodatkowy czynnik depresyjny. Panowie powinni być może nauczyć się śmiać ze swoich dolegliwości.
Wiek, hormony czy styl życia
Wieku nie da się zmienić, jednak mężczyzna nie musi być bezradny w obliczu symptomów, które go niepokoją. Trudno ocenić, jaki czynnik powoduje złe samopoczucie. Podobnie jak w przypadku menopauzy, objawy andropauzalne mogą pojawić się wcześniej, jeśli wystąpi silny stres, generalnie zaś ich pojawienie się zależy od wieku, wykształcenia i funkcjonowania układu hormonalnego. Z całą pewnością na przebieg procesów starzenia i niedobory hormonalne wpływ ma styl życia i poziom wiedzy z zakresu zdrowia. Jednak na Zachodzie, gdzie jest on wyższy, a mężczyźni cenią sobie swoją sprawność, także nie ma standardów leczenia ADAM-a.
Pożegnanie z testosteronem
Przeprowadzone przez Zakład Antropologii PAN badania nadumieralności mężczyzn we Wrocławiu, Katowicach i Białymstoku wykazały, że nie ma różnic regionalnych, natomiast istnieje bardzo duże zróżnicowanie wskaźników umieralności ze względu na status społeczny. Dr Jankowska i dr Szklarska zalecają panom wchodzącym w okres męskiego klimakterium dużo aktywności fizycznej, podkreślają jednak, by nie przesadzać z ćwiczeniami wysiłkowymi. Zamiast siłowni o wiele korzystniejszy będzie codzienny, półgodzinny spacer, a do tego pływanie. Ważna jest też prawidłowa dieta, wystrzeganie się nałogów oraz stan cywilny. Żonaci panowie nie muszą aż tak bardzo obawiać się szybkiego "pożegnania z testosteronem".
Co jeszcze zalecić mężczyznom w kwiecie wieku, wchodzącym w okres andropauzy? Z pewnością nielekceważenie niepokojących objawów, do tego trochę humoru i świadomość, że zespół andropauzalny to nie choroba. Dla panów, którzy noszą się z zamiarem porzucenia rodziny i przeżycia drugiej młodości oraz ich małżonek pocieszające będą informacje, że często rzeczywiście winny jest wyłącznie spadający hormon, który na ławie oskarżonych posadziła jakiś czas temu znana polska piosenkarka.
Dobrze by było, aby panowie dostrzegali u siebie przyczyny niektórych niepowodzeń, a nie szukali ich tylko u partnerki. Na osłodę płci męskiej trzeba dodać, że nie dochodzi u nich do nagłego i nieodwracalnego ustania funkcji hormonalnych czy reprodukcyjnych. Zdrowie i funkcje gonad można zachować do późnej starości.
Agnieszka Laskosz