Wildstein: mam nadzieję, że wszystko się ułoży
Premier Giertych chciał się zakładać z naszą dziennikarką, że w ciągu dwóch tygodni sprawa się rozstrzygnie i nie będę już prezesem TVP. To było cztery miesiące temu - powiedział Bronisław Wildstein w rozmowie z Jackiem Romanowiczem.
15.01.2007 09:40
Newsweek: Przehandlowali pana. W zamian za poparcie dla Sławomira Skrzypka na fotel prezesa NBP LPR dostała także dodatkowe miejsce w radzie nadzorczej TVP. Wraz z Samoobroną ma teraz większość w radzie i pewnie skorzysta z okazji, aby się wreszcie pana pozbyć.
Bronisław Wildstein: Nie byłem świadkiem tego targu, więc może z tym targowaniem to medialna przesada. Mam nadzieję, że wszystko się ułoży.
Podobno do końca miesiąca ma być po wszystkim - to znaczy po panu.
- Tak pan sądzi? Premier Giertych chciał się zakładać z naszą dziennikarką, że w ciągu dwóch tygodni sprawa się rozstrzygnie i nie będę już prezesem TVP. To było cztery miesiące temu. Może ci, którzy teraz znowu odliczają mi dni, też się pomylą.
Ciężko jest bez parasola ochronnego premiera Kaczyńskiego?
- Nie wiedziałem, że taki istniał. Oczekuję, żeby politycy traktowali serio normy prawne w naszym państwie, które mówią, że media publiczne są niezależne. Tak jak mam nadzieję, że skończą się nieodpowiedzialne wypowiedzi o moim odejściu ze strony różnych polityków, często wysoko postawionych.