Więzienie za całusa w miejscu publicznym. Gdzie?
Około 1000 ubranych w tradycyjne
sarongi osób protestowało na indonezyjskiej wyspie Bali
przeciw ustawie antypornograficznej - poinformowała agencja Reutera. Ustawa przewiduje m.in. karę więzienia za całowanie się w miejscach publicznych.
Ustawa ta ma chronić ludzi przed materiałami pornograficznymi, jednak jej przeciwnicy widzą w niej zagrożenie dla balijskiej kultury, która słynie z tolerancji. Nagie rzeźby i akty są typowe dla kulturowego bogactwa wyspy, która większość dochodów czerpie z turystyki.
W świetle nowych przepisów za nielegalne ma zostać uznanych wiele form tradycyjnej, opartej na zmysłowości sztuki, a ludziom całującym się w miejscach publicznych będzie groziła kara więzienia.
Izba Reprezentantów Indonezji - najliczniejszego na świecie muzułmańskiego państwa - odrzuciła już raz tę ustawę, która ze względu na kontrowersje zalega w parlamencie od trzech lat.
Niektóre partie polityczne mają jednak nadzieję, że ustawa będzie "prezentem z okazji ramadanu" i zostanie uchwalona jeszcze w tym miesiącu, gdy jej ostateczny projekt trafi do parlamentu.
Balijczycy widzą w ludzkim ciele piękno, a nie, jak chce tego ustawa, grzech - powiedział jeden z protestujących w Denpasar, w większości hinduskiej stolicy wyspy Bali.
Balijscy urzędnicy wybierają się w przyszłym tygodniu do stolicy Indonezji - Dżakarty, aby przekonać deputowanych do odrzucenia kontrowersyjnych zapisów. Przeciwnicy ustawy twierdzą, że ułatwiłaby ona służbom porządkowym naginanie prawa pod pretekstem obrony moralności.
Nielegalne materiały pornograficzne są szeroko dostępne w Indonezji, a programy telewizyjne pełne są nagości i erotycznych aluzji.
Indonezyjskie muzułmańskie bojówki podejmowały już wcześniej na własną rękę walkę z prostytucją i niemoralnymi publikacjami.