Wiesław Dębski: wyborcy się przebudzili
Uff… Jakoś dożyliśmy do końca tych wyborów! Przebrnęliśmy przez szkołę głosowania, uodporniliśmy się - mam wrażenie - na uprawiane przez niektórych polityków gry i zabawy, w których piłeczkę zastąpiono konstytucją i ordynacją wyborczą. Ale pal licho… Pokazali, jak kończą niektórzy mężczyźni… - pisze Wiesław Dębski w felietonie dla Wirtualnej Polski.
Po ich działaniach pozostanie jednak fetorek. Jakże bowiem można było myśleć, że kupimy te ich opowiastki o fałszowaniu wyborów, o powtórce głosowania, o milionach protestów, którymi ich partie miały zalać sądy? Czy oni naprawdę wierzą, że Piechociński ze Świstakiem siedzieli w piwnicy i zawijali nasze głosy w papierki? Sorry, panowie, to wasze klimaty. Wasze i tylko wasze!!!
A swoją drogą to ciekawe, skąd w nich jest tyle samouwielbienia, zawyżonej samooceny. Przecież my - mam taką nadzieję - nie stwierdzimy nagle, że w sprawach wyborczych ufamy bardziej szefom PiS i SLD, niż sędziom trybunałów przez te trybunały wyłanianym.
Cóż część polityków ciąż wierzy, że nieważne kto głosuje, ważne kto liczy głosy. I te głosy chcieliby liczyć państwo z PiS i SLD…
x x x
Jest jednak kilka wniosków, które warto po wyborach wskazać:
- Przekonaliśmy się, że Polacy nie są tak konserwatywni, jak próbują nas o tym przekonywać partie prawicowe i biskupi. Oto mieszkańcy Słupska wybierają (zdecydowaną większością głosów) na swojego prezydenta Roberta BiedroniaBiedronia, człowieka - jak podkreślają - energicznego, pełnego pomysłów, potrafiącego nawiązać dialog z mieszkańcami miasta. Przy tym jednego z najlepszych posłów, który - jeśli już jedzie na sesję OBWE do Madrytu - to nie po łatwy zarobek, lecz by uczciwie wykonywać swoje obowiązki.
Przy tym zupełnie mieszkańcom Słupska nie przeszkadza, że ich prezydent nie ukrywa iż jest gejem.
W papieskim mieście Wadowice prezydentem został Mateusz Klinowski, startujący z założonej przez siebie Inicjatywy Wolne Wadowice. Jak sam o sobie napisał: "Pierwszy w Polsce wybrany w wyborach zdeklarowany konsument narkotyków".
Z drugiej strony wybory przegrał Ryszard Grobelny, prezydent Poznania kilku kadencji. Zatwardziały konserwatysta, przed biskupami stawiający się na ulicach Poznania na klęczkach. Człowiek, który chciał zniszczyć znany i niepokorny od dekad Teatr Ósmego Dnia. Człowiek, w którego mieście nie można było pokazać "Golgoty Picnic" i wysłuchać koncertu Nergala.
I w Słupsku oraz Wadowicach, i w Poznaniu być może zobaczyliśmy pierwsze jaskółki nowej Polski, ale jakże znaczące. Zresztą tych jaskółek było znacznie więcej.
- Coraz większej siły nabierają ruchy miejskie i komitety obywatelskie. Tworzą je przeważnie młodzi ludzie, świetnie rozeznani w sprawach swoich miejscowości, pełni energii i pomysłów. I coraz bardziej świadomi swojej siły. Niektórzy już zostali radnymi. Za cztery lata pewnie w niejednym miejscu wygrają. I tylko dbajmy o to, by ruchy te nie zostały zagrabione przez polityków. Już były takie przypadki! Wielu posłów (PO w szczególności) starannie wymazało gumką wszelkie barwy partyjne i poszło do wyborów pod szyldem komitetu obywatelskiego. Na szczęście nie wszędzie wyborcy dali się oszukać…
- Przychodzi taki moment, w którym szefowie partii powinni przejść na pozycje mentorów. Zmęczeni już bowiem są życiem i partyjnymi gierkami. Toż bardzo wyczerpujące musi być to ciągłe pozbywanie się potencjalnych Delfinów. Jak śpiewał Perfect: "Trzeba wiedzieć kiedy ze sceny zejść. Niepokonanym".
W PO i PSL liderów zmieniono i partie te odniosły sukces. W PiS i SLD liderzy nie zechcieli ze sceny zejść. I dzisiaj muszą udawać, że wybory zostały sfałszowane.
- Padł w ostatnim czasie jeszcze jeden mit: że między SLD i PiS jest wysoki mur, czy nieprzekraczalna linia. Nie będzie już Leszek Miller wiarygodny, gdy stanie przed kamerami i zawoła: z Kaczyńskim? Nigdy! Bo próbował razem z prezesem PiS wywrócić ten wyborczy stolik. Wspólnie niszczyli autorytet PKW, wspólnie robili ludziom wodę z mózgu.
Ale na tym nie koniec. Koledzy Leszka Millera w różnych miejscach Polski popierali w II turze kandydatów PiS (np. we Wrocławiu), a po wyborach zawiązywali z PiS koalicje rządzące radami różnych szczebli.
x x x
Nie wiem, czy to są trwałe tendencje. Jestem jednak przekonany, że na trwałe przebudzili się wyborcy. Pokazali, że nie są głupim ludem, który wszystko kupi. Panowie i panie prezesi, przewodniczący, posłowie i posłanki. Bójcie się, nowa Polska nadchodzi wielkimi krokami. Jeżeli nie zechcecie się posunąć, to zmiecie was z politycznej sceny. Czego wszystkim Polakom serdecznie życzę.
Specjalnie dla WP Wiesław Dębski