Wierzejski pozostanie z immunitetem?
Sejmowa Komisja Regulaminowa i Spraw Poselskich opowiedziała się przeciwko uchyleniu immunitetu Wojciechowi Wierzejskiemu (LPR). Wniosek o pozbawienie wiceszefa LPR immunitetu złożył Krzysztof Marczewski, oburzony wypowiedziami wiceszefa Ligi na temat "Parady Równości".
15.02.2007 17:10
Sprawa dotyczy wypowiedzi Wierzejskiego dla "Życia Warszawy" z maja ubiegłego roku, w której nazwał on "Paradę Równości", organizowaną przez środowiska homoseksualne, "szerzeniem dewiacji i patologii", a gejów "tchórzami". Przestrzegał jednocześnie, że władze Warszawy nie mogą dać na Paradę zgody, a - mówił wtedy Wierzejski - "jeżeli dewianci zaczną demonstrować, to należy dolać im pałami".
Reprezentująca Marczewskiego mec. Monika Gąsiorowska argumentowała na posiedzeniu komisji, że wypowiedzi polityka LPR miały charakter zniesławienia jej klienta, który - jak zaznaczyła - jest homoseksualistą.
Zwracała uwagę, że wiceszef Ligi nigdy nie wycofał się ze swych słów, nie próbował ich prostować, a wręcz przeciwnie - jej zdaniem - wielokrotnie je powtarzał. Według Gąsiorowskiej, istnieje zatem uzasadnione prawdopodobieństwo popełnienia przestępstwa przez Wierzejskiego. Wnioskowała zatem, by komisja rekomendowała odebranie mu immunitetu.
Wierzejski nie był obecny na czwartkowym posiedzeniu. W jego imieniu wystąpił inny poseł Ligi, Robert Strąk. Jak tłumaczył, Wierzejski został niedawno szczęśliwym ojcem córeczki, w związku z tym "co innego mu teraz w głowie".
Odnosząc się do wniosku Marczewskiego, Strąk powoływał się na ekspertyzę Biura Analiz Sejmowych (BAS), z której wynikało, że nie spełnia on wymogów formalno-prawnych. Jak mówił, jedną z jego wad jest to, że jest szerszy niż akt oskarżenia skierowany do sądu.
Ponadto, według Strąka, we wniosku źle wskazane zostały przepisy Kodeksu karnego, z mocy których należy ścigać wiceszefa LPR. W jego opinii, np. art. 216 KK, który mówi, że "kto znieważa inną osobę w jej obecności albo choćby pod jej nieobecność, lecz publicznie lub w zamiarze, aby zniewaga do osoby tej dotarła, podlega grzywnie albo karze ograniczenia wolności", nie ma w przypadku wypowiedzi Wierzejskiego zastosowania, ponieważ słowa te nie dotyczyły żadnej konkretnej osoby, więc również nie Marczewskiego.
Ponadto, w opinii Strąka, wypowiedź wiceszefa LPR miała charakter "ocenny". Ponadto - zdaniem posła Ligi - słowo "tchórz" nie jest obraźliwe, a nazywanie kogoś w ten sposób nie jest przestępstwem. Jak zaznaczył, Polska jest krajem demokratycznym, jest wolność słowa, więc każdy może pozwolić sobie na oceny.
Strąk dodał, że słowa Wierzejskiego zostały wyrwane z kontekstu, a sam wiceszef Ligi kilkakrotnie starał się - bezskutecznie - o to, by Życie Warszawy" zamieściło jego sprostowanie.
Wśród członków komisji opinie, jak potraktować wniosek Marczewskiego, były podzielone. Szef komisji Marek Suski (PiS) oraz jej wiceszef Edward Ośko (LPR) opowiedzieli się za odrzuceniem go z przyczyn formalnych. Wiceprzewodnicząca komisji Krystyna Skowrońska i Jerzy Budnik (oboje z PO) oraz jej wiceszef Wacław Martyniuk (SLD) chcieli odesłania go do Marszałka Sejmu, by ten zwrócił się do wnioskodawcy o uzupełnienie. Jak tłumaczył Martyniuk, komisja nie powinna głosować nad czymś, co nie spełnia wymogów prawnych.
W głosowaniu zwyciężyła ostatecznie opcja odrzucenia wniosku z przyczyn formalnych. Oznacza to, że komisja rekomenduje Sejmowi, by nie zgodził się na uchylenie immunitetu Wierzejskiemu. Martyniuk zapowiedział po głosowaniu, że zwróci się do BAS o ekspertyzę, czy głosowanie było zgodne z prawem.