Wierzejski: Kurski to największy kłamca IV RP
Silna rodzina, bezpieczna szkoła, niskie
podatki - to hasło wyborcze startujących wspólnie w
październikowych wyborach parlamentarnych Ligi Polskich Rodzin,
Unii Polityki Realnej i Prawicy Rzeczypospolitej.
28.09.2007 | aktual.: 28.09.2007 13:24
W piątek w Warszawie te trzy ugrupowania przedstawiły swój billboard i spot wyborczy. W spocie, który rozpoczyna się hasłem "Nie chcemy żyć w kłamstwie", wykorzystano m.in. fragmenty sejmowego wystąpienia posła PiS Jacka Kurskiego, który w debacie nad samorozwiązaniem Sejmu przedstawiając sukcesy rządu mówił o wprowadzonych rozwiązaniach prorodzinnych i odpowiedź na to lidera LPR Romana Giertych zarzucającego Kurskiemu kłamstwo.
Kurski przedstawiając sukcesy rządu mówi o wprowadzonych rozwiązaniach prorodzinnych; w tym czasie na ekranie pojawia się czerwony napis: "kłamstwo". Po wystąpieniu Kurskiego przy mównicy sejmowej pojawia się Giertych, który zwraca się do posła PiS ze słowami: dlaczego pan kłamał, panie pośle Kurski?. Pojawia się biały napis "prawda".
W drugiej części spotu widać hasło "LPR walczy o prawdę". Mowa jest o przyjętej na ostatnim posiedzeniu Sejmu V kadencji podatkowej uldze prorodzinnej, którą Giertych ocenia jako sukces. Pojawiają się także "migawki" z wizyty szefa Ligi na oddziale położniczym. Spot kończy się apelem posła Krzysztofa Bosaka o głosowanie na LPR.
Jak powiedział poseł LPR Wojciech Wierzejski, Kurski to "największy kłamca IV RP". Poseł Ligi podkreślił, że LPR nie chce "żyć w kłamstwie, chce żyć w prawdzie".
Billboard Ligi przedstawia natomiast trzyosobową rodzinę, z dziewczynką ubraną w szkolny mundurek i główne hasła kampanii. Widoczne są także loga LPR, UPR i Prawicy Rzeczypospolitej.
Zdaniem wiceszefa Ligi Wojciecha Wierzejskiego, spot pokazuje "największy sukces" LPR w mijającej kadencji Sejmu, czyli wprowadzenie ulgi prorodzinnej.
PiS nie posiadając własnych sukcesów, ani w dziedzinie infrastruktury, ani w polityce prorodzinnej, ani w żadnej innej dziedzinie, poza likwidacją WSI i stworzeniem CBA, chwali się cudzymi sukcesami - uważa Wierzejski.