Wierzejski do kobiet: Liga nigdy Was nie zdradzi
Na Ligę Polskich Rodzin głosuje więcej kobiet niż mężczyzn, dlatego powinniśmy to wykorzystać. Będziemy mówić o polityce prorodzinnej i wspierać kobiety. W zarządzie LPR-u nie ma ich, bo nie potrafiły współpracować w drużynie z mężczyznami - powiedział Wojciech Wierzejski z Ligi Polskich Rodzin w audycji "Sygnały Dnia PR1".
13.09.2006 | aktual.: 13.09.2006 11:16
Sygnały Dnia: Dzisiaj jedzie pan do Kielc, spotyka się z kobietami. Będą róże?
Wojciech Wierzejski:Nie, dzisiaj mamy spotkanie w Kielcach, ale ja nie jadę. Podzieliliśmy się obowiązkami z panem premierem Giertychem, ja zostaję dzisiaj w Warszawie. Jutro jadę do Olsztyna, a on jutro jedzie do Lublina. Natomiast dzisiaj rzeczywiście spotkanie z nauczycielami w Kielcach, z dyrektorami szkół, spotkanie z kobietami z Ruchu Na Rzecz Dobrej Szkoły. Przypomnę, że Liga generalnie skupia najwięcej pań ze wszystkich ugrupowań i na Ligę ponadprzeciętnie głosuje więcej kobiet niż mężczyzn. My powinniśmy to, oczywiście, w jakimś sensie wykorzystać i w programie Ligi Polskich Rodzin, i na listach Ligi Polskich Rodzin będzie więcej o polityce prorodzinnej i więcej wspierania kobiet.
To dlaczego we władzach Ligi Polskich Rodzin nie ma kobiet?
- O mój Boże! Mieliśmy złe doświadczenia z kilkoma posłankami z Ligi Polskich Rodzin, które nie potrafiły współpracować w drużynie z mężczyznami, co nie znaczy, że w przyszłości nie będzie więcej kobiet we władzach Ligi. W Radzie Politycznej jest kilka pań naszych posłanek, w zarządzie.
Czyli kochacie kobiety, ale nie dopuszczacie do zasiadania we władzach partii, bo z nimi się nie da pracować.
- Może w najściślejszym zarządzie nie ma obecnie kobiet, natomiast i w Radzie Politycznej, i nasza kandydatka na Rzecznika Praw Dziecka to były i są dobre kobiety, z którymi warto współpracować i godne pokazania jako wzory działalności. Taki model nowoczesnej kobiety, która potrafi łączyć obowiązki rodzinne z pracą zawodową i karierą zawodową. To jest ten model, który nam odpowiada, a zatem powinniśmy zrobić wszystko, żeby kobietom umożliwić pracę zawodową, start w życiu, karierę zawodową. Ewa Balcerowicz, kobieta, która się panu podoba, łączy pracę zawodową z aktywnością rodzinną również. I jak się panu wczoraj podobała przed komisją śledczą?
- Jest może mniej arogancka od swojego męża, który w ogóle nie ma zamiaru stawiać się przed komisją śledczą, a przypomnę, że komisja śledcza jest organem konstytucyjnym, jest emanacją woli suwerena, czyli narodu, bo wybrana przez Sejm, najwyższy organ władzy państwowej. Tutaj nikt nie jest zwolniony, żeby się przed komisją nie stawiać. Ja jako poseł, gdybym powiedział, że nie będę stawiał się przed komisją śledczą, to zaraz bym dostał grzywnę, zaraz bym był przez prokuratora doprowadzony, zaraz by mi zniesiono immunitet.
Lider LPR spotyka się z nauczycielami, a ZNP jest urażony słowami Romana Giertycha i domaga się przeprosin.
Związek Nauczycielstwa Polskiego jest urażony, bo ZNP jest to organizacja, która za komuny robiła majątek, która teraz ma 250 ośrodków wczasowych, która jest jedna z najbogatszych w Polsce, a uprawia politykierstwo, partyjnictwo najwyższej próby. Polsce, polskiej szkole potrzeba tych czterech rzeczy: prawdy, patriotyzmu, porządku i prestiżu. A jeśli prestiżu, jeszcze raz podkreślam, to podwyżek. I o podwyżki Roman Giertych konsekwentnie walczy.