Wierni oburzeni ogłoszeniem ws. świątecznych palemek. "Ksiądz Janusz Biznesu!"
Ogłoszenie parafialne dotyczące palemek od handlarzy, które nie przyjmują wody święconej, poruszyło internautów. Okazuje się, że "chwyt marketingowy", jaki zastosowała jedna z warszawskich parafii, nie przyczynił się do wzrostu wpływów do kościelnej kasy, a jedynie pozostawił niesmak. Księża już posypują głowy popiołem.
25.03.2018 | aktual.: 25.03.2018 23:05
W sobotę pisaliśmy o dość nietypowym ogłoszeniu parafialnym Sanktuarium Matki Bożej Królowej Polskich Męczenników. Mogliśmy się z niego dowiedzieć m.in. że "palmy kupione przed bramami kościoła nie przyjmują na siebie wody święconej" w przeciwieństwie do tych kupionych w kościele.
Gorszy sort palemek?
Ta próba żerowania na zabobonności wiernych momentalnie spaliła na panewce. Oburzeni parafianie zaczęli masowo udostępniać w mediach społecznościowych zdjęcia kartki z kontrowersyjnym ogłoszeniem w kościelnej gablotce.
Komentarze naszych czytelników nie pozostawiają wątpliwości. Oburzeni internauci momentalnie podchwycili motyw dzielenia palemek na lepsze i gorsze, porównując ten incydent z narracją partii rządzącej dot. polaków lepszego i gorszego sortu.
Palemki dwóch sortów ta od zakonnicy lepsza od tej, co uwiła kwiaciarka na straganie
Czy w tym kraju nawet palemki mają być "lepszego" i "gorszego sortu"? Może jeszcze niech proboszcz certyfikat wystawia, że palemka nadaje się do poświęcenia.
Mimo tych naturalnie nasuwających się skojarzeń dotyczących wartościowania produkcji kościelnej i świeckiej, uwadze komentujących nie umknęło najważniejsze - że takie żerowanie na ludzkiej naiwności jest najzwyczajniej w świecie nieprzyzwoite. Zwłaszcza gdy mowa o instytucji starającej się kreować standardy moralne.
Przecież to takie głupie, że aż niewiarygodne. Naprawdę trudno uwierzyć w to, iż ktokolwiek o zdrowych zmysłach był w stanie coś takiego napisać. To jedynie ośmiesza kościół jako instytucję. Wstyd i jeszcze raz wstyd...
Ksiądz Janusz Biznesu! Opłatki czy z Caritasu czy od handlarza nie takie, bo nie parafialne. Palemki nie takie, bo nie z kościoła. Babcia całe życie sama robiła z baziek cholera jasna może nie wiedziała... Muszę jej powiedzieć, że wody nie chłonęła i taka palemką to to się nie liczy... Szczyt idiotyzmu...
"Chrystus nigdy by się na to nie zgodził"
Podobnych komentarzy i reakcji, często jeszcze bardziej emocjonalnych, nasi czytelnicy zostawili setki. Niemal wszystkie jednoznacznie potępiają ten niefortunny komunikat. O opinię na temat szerzenia takich, nazwijmy to delikatnie, nonsensów, zapytaliśmy specjalistę od sfery sacrum, czyli księdza. Skontaktowaliśmy się z polskim jezuitą, filozofem i teologiem, Krzysztofem Mądlem, który nie miał wątpliwości co do oceny "marketingowego wybryku" warszawskiej parafii.
- Jeśli ksiądz mówi coś takiego, wierny wcale nie musi go słuchać (śmiech). Kiedy ktoś z dużą łatwością stwierdza, że coś - w tym wypadku palemka - nie jest godne liturgii, zamienia chrześcijan w małą sektę - mówi ksiądz Mądel, po czym dodaje - Z tego księdza wychodzi więc małostkowość. Przyczyna jest prozaiczna: sprzedaż tylko kościelnych palem. Ale można pomyśleć, że skoro tak robi, to utrudnia też dostęp do sakramentów. Chrystus nigdy by się na to nie zgodził.
Rachunek sumienia
Z relacji naszych reporterów wynika, że parafia na Pradze szybko wyciągnęła wnioski - w czasie niedzielnych nabożeństw księża przepraszali za ten niefortunny komunikat. Przeprosiny również opublikowano na stronie internetowej kościoła:
_Obrzęd poświęcenia palm na wszystkich Mszach św. Drodzy Parafianie jest sprawą oczywistą, że wszystkie palmy przyjmują wodę święconą, a zatem z radością będziemy je święcić. Wszystkich urażonych informacją z poprzedniej niedzieli bardzo PRZEPRASZAMY. _
Choć cała historia dalej budzi niesmak, to nasuwa również bardzo optymistyczne wnioski - kościół dalej słucha swoich wiernych, a to chyba dość istotne w przypadku instytucji, której ufa tak wielu Polaków.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl