Wierni o liście abp. Paetza
Z mieszanymi odczuciami przyjęli wierni odczytany
podczas niedzielnych nabożeństw w diecezji poznańskiej list
arcybiskupa Juliusza Paetza, w którym metropolita poznański
zaprzecza wszystkim faktom podawanym w mediach.
Nie we wszystkich parafiach odczytano list arcybiskupa. W niektórych kościołach księża, przed odczytaniem ogłoszeń parafialnych, zaznaczali, że odczytują list zobligowani zarządzeniem kurii.
Wielu wiernych wychodząc z kościoła nie chciało rozmawiać o tym co usłyszeli mówiąc np.: to wy, dziennikarze, go niesłusznie Oczerniliście. Ci, którzy zgodzili się porozmawiać, wyrażali bardzo zróżnicowane opinie.
Jak można pisać, że media dokonały samosądu? Skoro Kościół o tym wiedział, to dlaczego pozwolił wystawiać nas na taką próbę? Jestem młodą katoliczką i przez te wszystkie wydarzenia mam kryzys wiary, list mnie jeszcze bardziej pogłębił w niepewności - powiedziała jedna z wychodzących z kościoła św. Andrzeja Boboli w Poznaniu.
Nawet się człowiekowi nie dali obronić. Prawdę napisał arcybiskup: skazali go bez sądu. Patrz pan, jak długo to trwało, zanim nasz arcybiskup się podniósł i nabrał siły, żeby się bronić. Modlę się za niego - mówiła inna parafianka. (and)